Ogród sensoryczny w opłakanym stanie

znowu? Przecież on właśnie został zrewitalizowany przez zrobienie tego skweru - znowu ma kasa pójść - ZAMIAST DWÓCH LUDZI Z GRABIAMI I MIOTŁĄ?

A co tobie do tego z kim kto pije kawę. Musisz wiedzieć, że obarczanie Pana F. moralnością w tej sprawie jest błędem, gdyż Pan F. był odpowiedzialny za finalną realizację tego projektu, na którego pieniądze wyłožono z budżetu obywatelskiego. Wg mojej oceny jako kierownik projektu dobrze wywiazał się z podjętego wyzwania. Powinieneś zwrócić również uwagę na poziom twojej wiedzy w zakresie zarządzania projektami, ponieważ uważam że nie jest ona wystarczająca i że powinieneś w tej kwesti wiedzieć, jakie są cechy każdego takiego projektu. Projekt ogólnie charakteryzuje się celem, zakresem prac i czasem ich wykonania. Jak już wcześniej wspomniałem celem tego projektu był ogród jako produkt główny, na którego pozyskane zostały określone środki z BO i to zgodnie z nimi ustalono grafik potrzebnych prac i oszacowano harmonogram czasu ich wykonania. Projekt został zakończony, a jego efektem był ogród sensoryczny. Kwestia działań eksploatacyjnych miejsca nie została ujęta w projekcie. Zatem szkalowanie imienia Pana F. nie ma żadnych podstaw, a twoje zachowanie jest nadzwyczaj idiotyczne. ;)

Hmmmm Liście spadały jesienią nie zimą,to raz ,a że śmieci u ciebie leżą ,to świadczy o tobie ! to jest miejsce gdzie ponoć mają odpoczywać ludzie... No i dwa, w marcu to już powinno być czysto ! Jesteś brudasem i tyle w temacie

mylisz prywatny ogród z terenem miejskim, na którego utrzymanie płacimy wszyscy podatki... A jeśli tak ma wyglądać centrum miasta według ciebie - zajmij się ogrodem...

Komentarz zablokowany

Można się krzywić czy to było najpotrzebniejsze - ale to mieszkańcy wybrali - i tercet mógłby okazać szacunek choćby tym mieszkańcom, którzy najliczniej zagłosowali właśnie za tym projektem! Ale władza, która wierzy, że jest nieomylna - NIE LUBI JAK SPOŁECZEŃSTWO "WTRĄCA SIĘ" DO WŁADZY....

wizytówka była, jak się tam pasły owce. Parę tygodni temu... Przynajmniej było na co popatrzeć...