Rozpakujemy tę historię jak matrioszkę… po kolei, punktowo i sprawnie. Wiceburmistrz wyjeżdżał autem z ulicy podporządkowanej koło Żabki na ul. Łużycką. Nie rozejrzał się uważnie. Wjechał w inny samochód.
Zwykli obywatele dostają mandat i punkty karne
Jak opisuje świadek „po kolizji wiceburmistrz spokojnie wysiadł z samochodu, odpalił elektrycznego papierosa, ręką wstrzymał ruch na Łużyckiej”. Niczym policjant kierował ruchem. A co!
Wróćmy do zdarzenia drogowego. Wiceburmistrz był sprawcą kolizji na ulicy Łużyckiej w Gryfinie. Zwykle, jeżeli na miejscu kolizji zjawi się policjant, to funkcjonariusz ukarze sprawcę mandatem w wysokości do 500 zł i sześcioma punktami karnymi. Właśnie taką karę przewiduje kodeks wykroczeń. Ale okazuje się, że nie dla wiceburmistrza w Gryfinie!
Wiceburmistrz potraktowany „urzędowo”?
Postaraliśmy się i sprawdziliśmy, jak ukarano wiceburmistrza - sprawcę zdarzenia drogowego.
-Sprawca kolizji drogowej za popełnienie wykroczenia z art. 86 par 1 Kodeksu wykroczeń tj. spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, zostanie pouczony – informuje nas sierżant sztabowy Jakub Kuźmowicz, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Gryfinie. -Ponadto funkcjonariusze ruchu drogowego zatrzymali dowody rejestracyjne od pojazdów, które brały udział w zdarzeniu - dodaje rzecznik.
Zwykle sprawcy kolizji czy innych zdarzeń drogowych dostają mandaty. Jednak nie wiceburmistrz! Może jeszcze był w pracy? Niejaki Korowiow z „Mistrza i Małgorzaty” mawiał „Wszystko, mój drogi, jest chwiejne i umowne. Dziś na przykład jestem osobą nieurzędową, a jutro, patrzcie no tylko, już urzędową! A bywa odwrotnie i to jeszcze jak!”. Gryfińscy policjanci musieli jednak potraktować sprawcę kolizji jako „osobę urzędową”…
Wyciek płynów z aut usunęli strażacy.
Podwójne standardy
Gryfino słynie z podwójnych standardów, jeśli chodzi o władze. Przykłady można mnożyć.
Radny z opcji burmistrza jechał samochodem, a gdy zatrzymali go policjanci, miał 0,8 promila alkoholu we krwi. Każdy kierowca będący pod wpływem alkoholu musi liczyć się z wysokimi karami, odebraniem prawa jazdy, a nawet z karą więzienia. No chyba, że jest się z opcji burmistrza i pozbiera się odpowiednie podpisy. Sad Rejonowy w Gryfinie wydał decyzję o warunkowym umorzeniu postępowania karnego w stosunku do radnego na okres 2 lat próby. Gdyby to był radny opozycyjny, zapewne straciłby mandat, a wcześniej opisywałaby go odpowiednio probumistrzowska gazetka. Konsekwencją decyzji dla radnego proburmistrzowskiego jest uznanie, że nie jest on osobą karaną. Już prokuratura składała spelację do sądu, ale… spóźniła się jeden dzień…
Kolejny przykład. Wiceburmistrz Gryfina napisał i upublicznił nieprawdziwe informacje dotyczące dziennikarki „Kuriera Szczecińskiego”. Sprawa w sądzie została utajniona, a konkretnie wyłączona z jawności. Udało nam się jednak dowiedzieć, że wiceburmistrz po dwóch instancjach sądu miał przeprosić publicznie za pomówienie dziennikarki. Natomiast postępowanie karne zostało warunkowo umorzone na okres próby jednego roku.
Mimo tego wiceburmistrz nie przeprosił dziennikarki tak, jak prawomocnie postanowił sąd. Przeprosiny w odpowiednim miejscu na fanpejdżu zamiast przez miesiąc - widniały tam zaledwie przez jeden dzień. Post z przeprosinami został umieszczony ok. godz. 23, a już w kolejnych dniach wiceburmistrz publikował następne różne informacje. Takie zabiegi spowodowały, że przeprosiny przestały być widoczne od razu po wejściu na stronę, bo nie zostały odpowiednio "przypięte". W związku z tymi „unikami” w tym roku odbyło się posiedzenie sądu, który będzie jeszcze obradował w przedmiocie podjęcia warunkowo umorzonego postępowania. A wiceburmistrz musiał jeszcze raz, tym razem tak jak należy, przeprosić pomówioną dziennikarkę.
Mistrzowi i Małgorzacie w końcu pakt z diabłem się kończy…
Napisz komentarz
Komentarze