Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
sobota, 27 kwietnia 2024 00:20
Reklama
Reklama

108 pociągów odwołanych. Szykuje się strajk kolejarzy

Pracownicy kolejowej spółki Polregio walczą o podwyżki. Już teraz w trasy nie wyjechało wiele składów, a będzie jeszcze gorzej. To pociągi, których brak zaboli najbardziej.
108 pociągów odwołanych. Szykuje się strajk kolejarzy

Autor: Wikipedia

„Trwające utrudnienia w realizacji procesu przewozowego (…)” - tak od kilku dni zaczynają się komunikaty wydawane przez spółkę Polregio. W każdej informacji jest mowa o kilkunastu lub kilkudziesięciu połączeniach kolejowych. Te utrudnienia znaczą tyle, że kolejarze nie wyjechali w trasy, bo od dłuższego czasu nie dogadują się z władzami firmy o podwyżkach.

Dziś rano (20 kwietnia) portal Pasażera (internetowa wyszukiwarka połączeń PKP) informował o kilkunastu odwołanych pociągach Polregio. Nie było m.in. pociągów z Wielunia do Tarnowskich Gór, z Czeremchy do Białegostoku, ze Szczecin do Piły, z Piły do Bydgoszczy czy z Włocławka do Torunia.

„Na 1849 pociągów uruchamianych w ciągu doby komunikację zastępczą przewidziano dla 108 połączeń. Utrudnień nie ma w Pomorskiem, Świętokrzyskiem, Lubelskiem i na Podkarpaciu” – napisała Aleksandra Baldys, rzeczniczka prasowa Polregio.

Dodajmy, że Polregio to spółka, której udziałowcami są samorządy województw. Dawniej nazywała się Przewozy Regionalne. I to brak pociągów tego przewoźnika zawsze najbardziej boli pasażerów. Firma skupia się na obsłudze połączeń regionalnych, na krótkich trasach. Dowozi ludzi do pracy, szkoły czy do lekarza.

Tam, gdzie maszynistów zabrakło, kolej uruchomiła autobusową komunikację zastępczą. W Małopolsce w taki sposób zastąpiono aż 37 pociągów.  W Wielkopolsce - 15,  w Lubuskiem - 12, a w pozostałych regionach „problem jest marginalny” - jak określiła to rzeczniczka.

Gdy nie wiadomo, o co chodzi…

...to chodzi o pieniądze. Pracownicy spółki o podwyżkach mówili już od dawna. Od dawna także mówili o możliwym proteście. Chcieli go zorganizować już w marcu, ale ze względu na wojnę w Ukrainie i potrzebę pomagania uchodźcom zmienili plany. Jednak rozmowy o większych pieniądzach nie przynoszą jak dotąd efektów.

- Doszło do fiaska rozmów w spółce na temat wzrostu wynagrodzeń. Nie udało się osiągnąć porozumienia. Nie widzimy żadnej woli rozwiązania tego problemu. Nie mamy więc innego wyjścia - powiedział radiu TOK FM o strajku Leszek Miętek, prezydent Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych.

Kolejarze chcą 700 zł podwyżki z wyrównaniem od grudnia 2021 roku.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Pinokio 22.04.2022 01:11
WINA Putina

Dziada ze mnie zrobili 21.04.2022 05:39
Kolejarze powinni strajkować nie przeciw podwyżkom, a przeciw pisim złodziejom, którzy zarządzają krajem przy pomocy inflacji.

Kamasz 20.04.2022 15:34
A w kamasze strajkujących to się nauczą szacunku dla pasażera

? 20.04.2022 16:27
a ty się nauczyłeś szacunku do samego siebie?

smutna prawda 20.04.2022 15:32
Oczywiście jako pasażer ucierpię - no i to będzie problem z moją pracą. Ale jeśli pracownicy od lat nie dostali żadnej podwyżki - to skandal. Bo ceny biletów wzrastają. A przy tej inflacji pensja sprzed dwóch lat to smutna rzeczywistość...

taka prawda 20.04.2022 15:35
PiS nie tylko was wyrolował.

ryba 20.04.2022 17:44
ale w tym kraju nikt już im nie wierzy, więc Mateusz jeździ i próbuje lać wodę Ukraińcom, czego on tam nie przekazuje i czego nie obieca. A potem jak trzeba to głosuje za ruskimi w sejmie.

racja 20.04.2022 20:48
tak - głosowanie pisowców z konfederatami za ruskim biznesem (ciekawe, ilu z rodzin robi interesy w tych spółkach) było znamienne...

Reklama
ReklamaMrówka
Reklama