Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 01:08
Reklama

Wielki sukces rajdu pn. Odjazdowy Bibliotekarz

Moryński rajd „Odjazdowy Bibliotekarz” zajął 14. miejsce na 205 zorganizowanych w całej Polsce i 4 zagraniczne (Nepal, Rumunia i Stany Zjednoczone). Pod uwagę brano przede wszystkim frekwencję, temat przedsięwzięcia, niespodzianki i atrakcyjność trasy rajdu. - Bardzo dziękujemy wszystkim uczestnikom za liczne przybycie, za spontaniczną pomoc. Jeszcze raz serdecznie dziękujemy sponsorom - bez Was akcja po prostu by nie miała miejsca - mówi Maja Cacek z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Moryniu. Portal igryfino.pl był jednym z patronów medialnych imprezy.

 Przypomnijmy,

Odjazdowy Bibliotekarz 2013 zorganizowany był w Moryniu pod hasłem „Śladami legend moryńskich”. Rajd rowerowy bibliotekarzy, czytelników i rowerzystów odbył się 9 czerwca br. Wzięło w nim udział prawie 100 osób.
 
Rajd rozpoczął się małą rundą przez Moryń, potem udano się do ośrodka Szafir, gdzie na szczycie znajdują się ruiny zamku. Tam – z podziałem na role- została przedstawiona legenda „O Matyldzie - burgrabini zamku Stolzenburg”.
Następnie uczestnicy pojechali w kierunku Skotnicy, zatrzymując się przy młynie, gdzie organizatorzy podali informacje o trzech młynach na rzece Słubi oraz trzy legendy związane z tym miejscem.
Długi pomarańczowy peleton udał się następnie w kierunku Nowego Objezierza. Zatrzymano się za Skotnicą przy rezerwacie kosodrzewiny i tu przekazano następną legendę. Potem udano się do wodospadu, jadąc w kierunku Starych Łysogórek.
Na mecie na wszystkich czekała grochówka, kiełbaski pieczone na ognisku, domowe ciasta, mnóstwo słodyczy dla najmłodszych, napoje zimne i gorące... no i nagrody.
Każdy uczestnik rajdu otrzymał upominek w postaci książki lub rzeczowy. Wielką niespodziankę przygotował dla wszystkich Adam Nowiński – przewodnik z Biura Informacji Turystycznej. Okazało się, że miejsce na którym biwakowano nazywa się Doliną Diany, że niedaleko na rzece znajduje się Wyspa Miłości (później uczestnicy szukali i znaleźli tę wysepkę). Mogli również obejrzeć fantastyczne zdjęcia budynków: pięknej restauracji, pod którą przepływała rzeka i młyn. Uczestnicy rajdu dowiedzieli się, że był tam kiedyś tartak i że na rzece odbywał się spływ drzew. Wszystkie informacje mają swoje źródło w Niemczech i pochodzą z prywatnych zbiorów.
 
W rajdzie brali udział również biegacze-maratończycy, a wśród nich Wiesław Chomont- i to jego wzruszającą historię drogi do sukcesu przedstawił jego przyjaciel Piotr Kos – również maratończyk.
Mimo trudnej, górzystej (całość wyniosła 22 km) trasy - rajd bardzo udany, cudowna atmosfera
i fantastyczni „rajdowicze”. Do zobaczenia za rok!!!
 
(na podstawie relacji zamieszczonej na profilu Odjazdowego Bibliotekarza w Moryniu na Facebooku)

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama