Naprawienie barierki może kosztować kilka tysięcy złotych. Według wstępnych ustaleń wynika, że kierującemu pojazdem przed maskę wyskoczyło zwierzę. Prawdopodobnie zbyt duża prędkość spowodowała poślizg na kostce brukowej i wjechanie w barierkę.
Aktualizacja:
W środę, 21 sierpnia br. wieczorem zadzwonił Wojciech Kowalewski - właściciel auta, który feralnego dnia jechał z siostrą. To ona kierowała samochodem. W aucie oprócz kierowcy były jeszcze trzy osoby.
- Informuję, że policja była na miejscu zdarzenia - mówi nam pan Wojciech. - Jechaliśmy z Gryfina przepisowo 50 km/h. Nagle przed samochód wyskoczyło małe, czarne zwierzę. Próbując je ominąć, wpadliśmy w poślizg. W barierę uderzyliśmy przodem, a auto po całym zajściu obróciło się o 180 stopni do kierunku jazdy - wyjaśnia okoliczności zdarzenia Wojciech Kowalewski.






Napisz komentarz
Komentarze