Ci, którzy na maxa wciskają pedał gazu w swoim zachodnim aucie, mylą drogę osiedlową z trasą szybkiego ruchu. Wszak ulica ta jest drogą długą i przez większość odcinka prostą, są mieszkańcy, którzy odróżniają ją od autostrady i dostosowują prędkość oraz styl jazdy do panujących na niej warunków. Niestety istnieje całkiem spora grupa ludzi, którym ów ulica myli się z autostradą, pomimo fatalnego stanu jej nawierzchni, dziur oraz bliskości do domów. Jeżdżą po Mazowieckiej ile fabryka dała, nierzadko przekraczając wielokrotnie dozwoloną prędkość, fakt znaków nie ma, więc hulaj dusza, pozostawiając za sobą tumany kurzu, niczym w pościgu na westernie. Niestety po każdym takim Niki Laudzie przez długi czas pozostaje wielka chmura pyłu, który osiada na elewacjach, oknach i wszystkim wokół, gdyż ulica ta to zlepek gruzu i pyłu.
Warto też przypomnieć ów rajdowcom, że nie posiadamy chodnika, poboczem chodzą piesi, dzieci jeżdżą rowerami, idą do szkoły, uciekając w trawę widząc takiego pirata drogowego. Po zmroku zaś, przy braku oświetlenia, nie widać pieszego. Moi drodzy, ulica ta nie jest autostradą, nie jest też drogą ekspresową, jest drogą po której poruszają się nasze dzieci, po której spacerują ludzie, a samo osiedle w sobie jest bardzo spokojnym miejscem. Jeśli ktoś ma ochotę zabić zawieszenie w swoim aucie, rozumiem, bywają różne fanaberie, na tej ulicy nadmierna prędkość może zabić dziecko.
Rozumiem, że to iż dany pirat nie mieszka sam na tym osiedlu, nie zawsze jest łatwo zauważalne dla niego, zwłaszcza z perspektywy kierowcy, który przejeżdża w ułamku sekundy i zazwyczaj niespecjalnie się rozgląda, ale uwierzcie mi zmotoryzowani, ale nadal niezorientowani, ze to jednak nie miejsce na sprawdzanie jak wyją konie pod maską. W ramach dobra wszystkich apeluję o przestrzeganie zasad ruchu drogowego z dostosowaniem się do życia w cywilizowanym społeczeństwie i rezygnacji ze swojej szlacheckiej wolności w interesie sąsiedzkim.
Życzę miłego dnia i przemyśleń,
kierowca oraz mieszkaniec ul. Mazowieckiej
(dane do wiad. red.)








Napisz komentarz
Komentarze