W imieniu mieszkańców skontaktowała się z nami pani Agata.
Brama bez wjazdu i wyjazdu
-Zupełnie nie rozumiem, dlaczego na temat furtki nie zapyta się samych mieszkańców. Nie wszyscy wiedzą dlaczego tam akurat jest furtka. A furtkę zrobili lokatorzy za pozwoleniem dyrekcji szkoły i burmistrza – opowiada nam pani Agata.
Kiedy szkoła jest czynna, to rano i po południu jest tu dość duży ruch.
-Brama zapewnia dojazd do szkoły, co jest potrzebne z uwagi na bezpieczeństwo i sprawy związane z użytkowaniem infrastruktury kanalizacyjnej – tłumaczy wiceburmistrz Tomasz Miler.
-Sytuacja teraz jest dziwna. Obok furtki jest brama, a nie ma wjazdu. Za bramą jest krawężnik. Parking zrobiono, a wjazdu nie zrobiono – zauważa pani Agata.
Kiedy konflikt
Konflikt zaognił się ostatnio, ale okazuje się, że powstał dużo wcześniej.
-Niezgoda o furtkę powstała wtedy, kiedy zrobiono szkołę podstawową. Wtedy rodzice zaczęli dowozić dzieci – mówi nam pani Agata. -Burmistrz osobiście zadecydował, że furtka będzie zamykana i klucze będą mieć mieszkańcy.
Obecnie furtka wieczorami zamknięta jest na łańcuch. Otwarta jest wtedy, gdy pracuje szkoła. Klucze ma administracja szkoły.
-Furtka będzie otwarta dla wszystkich, tak aby przejście z parkingu do szkoły było wygodniejsze – zapowiada wiceburmistrz Tomasz Miler.
A gdzie obietnice wiceburmistrza?
-Zrobiono parking i jest niezgoda. A pan Miler, jak jeszcze był plan, zaznaczył mi na nim, gdzie będzie wejście z parkingu. To było pośrodku parkingu. Obiecał, że takie wejście powstanie. I co? Ludzie wchodzą furtką. Wyjście z parkingu miało być wykonane, a nie jest – skarży się pani Agata.
Podczas prac z parkingiem furtkę przesunięto. Okazało się, że wcześniej nie była ona na właściwej, gminnej działce.









Napisz komentarz
Komentarze