Zamieszanie w niektórych środowiskach trwa, głównie tam, gdzie ludzie burmistrza Sawaryna potracili funkcje w Radzie Miejskiej w Gryfinie.
-Okazuje się, że lewica spod znaku Platformy z lewicą spod znaku PiS potrafi się dogadać - mówił zaczepnie na sesji Marcina Para, żołnierz Mieczysława Sawaryna.
Przewodniczącym Rady Miejskiej w Gryfinie został Rafał Guga, a Andrzej Urbański przewodniczącym komisji rewizyjnej. Obaj bezpartyjni, ale ludziom Sawaryna nie podoba się, że startowali z Koalicji Obywatelskiej. Do tego burmistrz krzywił się gdy na wiceprzewodniczących wybrano Roberta Jonasika i Piotra Romanicza. Obydwaj z PiS.
-Nie ma żadnej koalicji z PiS – mówi nam Magdalena Pieczyńska. Głosowania w radzie są wynikiem zbieżności poglądów dotyczących obecnej sytuacji. Przecież te dwa ugrupowania już w czasie kampanii występowały przeciwko polityce Mieczysława Sawaryna. My po prostu działamy na rzecz mieszkańców bez niepotrzebnych podziałów.
W rozmowie ze zwykłymi mieszkańcami nie dziwi nikogo, że obok siebie w prezydium rady siedzi dwóch belfrów i jeden, który się oświatą zajmował. Natomiast tzw. dwór Sawaryna uważa, że PO dogadało się z PiS. A stanowisk dla ludzi Sawaryna zabrakło w radzie. A one są przecież lepiej płatne. Co ciekawe ani KO ani PiS nie przyznawała się podczas sesji do rozmów z Mieczysławem Sawarynem. W kuluarowych wspólnych rozmowach radni PiS wręcz mówili, że czekali na telefon, ale on milczał. Rozmowę z radną PiS prowadził natomiast wcześniej Kamil Miler w swojej gazecie. I na tę rozmowę powoływał się radny burmistrza Tomasz Namieciński, mając pretensje do radnej z PiS Wandy Hołub, że do koalicji z PiS nie doszło.






















Napisz komentarz
Komentarze