Świątecznie udekorowanych wystaw gryfinianie przestali już oczekiwać, a tak niewiele potrzeba, żeby pomysłami uśmiechały się do przechodniów. Zamiast barwnych wystaw, kolorami rozświetlają się balkony i okna mieszkań. W ciemnej nocy wyglądają jak dziecięce klocki. Klatki bloków „konkurują” zapachami świątecznych potraw unoszących się zza drzwi mieszkań. Powoli z zapracowanej kuchni życie przeniesie się do pokoju. Jeszcze chwila, a w wielu z nich zapłoną światełkami choinki, rodziny zasiądą do kolacji, pod choinką tajemnicą będą kusiły prezenty i zacznie się ten najpiękniejszy, kolędami rozśpiewany wieczór.
Na ulicach już ani deszczu, ani śniegu. Chmurne niebo nie obiecuje gwiazd. W bramie starej kamienicy zniknął człowiek ze swoim cieniem. Przy zamkniętym piwnicznym okienku siedzi głodny kot. Stracił już nadzieję na odruch ludzkiego serca.
Radosne święta, tylko żal, że pośród tej radości snuje się miejscami tyle smutku…
TWS



















Napisz komentarz
Komentarze