Jeśli tak, to przed szpitalem, przy drzwiach wejściowych stoi Kamil. Nikt go nie wpuści do środka, mimo że w sali obok jego wspaniała narzeczona może właśnie tuli do piersi ich pierworodnego syna.
Pewnie dla wielu osób dziwne wyda się zachowanie Kamila… Stoi i marznąc czeka kilkanaście godzin aż będzie mógł zobaczyć syna, kiedy przecież może udać się w tym czasie do galerii handlowej - przecież niedawno rząd pozwolił je ponownie otworzyć.
Kamil pierwszy raz zobaczy syna… na zdjęciu przesłanym telefonem przez Kasię. Przecież w tych czasach to normalne;)
Nie będzie musiał ocierać łez wzruszenia - wsiąkną w maseczkę, którą w miejscach publicznych trzeba mieć na twarzy.
Kasia i Kamil byliby dzisiaj małżeństwem, gdyby w urzędzie z powodu epidemii koronawirusa nie przełożyli terminu ślubu.
Gdy już Kasia wyjdzie ze szpitala, Kamil w końcu weźmie synka na ręce. I udadzą się całą rodziną do samochodu, rzecz jasna oni - dorośli - w dwumetrowych odstępach ;)
No bo skoro nie są małżeństwem, to w związku z obostrzeniami spowodowanymi pandemią, Kamil nie powinien prowadzić do auta zmęczonej po porodzie Kasi pod rękę – za niezachowanie dwumetrowego odstępu grozić mu może nawet kara finansowa ;)
W końcu dojadą do domu. Tam, za zasłonami, tak żeby żaden wścibski dron ich nie podejrzał - w końcu wspólnie nachylą się nad ukochanym synkiem. I Kamil będzie mógł cały swój świat wreszcie mocno przytulić do serca.








Napisz komentarz
Komentarze