Okazuje się, że owszem, prowadzone są tam prace porządkowe.
Paweł Wysocki na profilu Facebookowym "Nasze lasy" pisze tak: "To tajemnicze miejsce stało się słynne na cały świat z uwagi na nienaturalnie wygięte drzewa - wszystkie w ten sam sposób. To była jedna z wizytówek woj. zachodniopomorskiego. Czekamy na wyjaśnienia #LasyPaństwowe, ale już teraz można z dużą dozą pewności stwierdzić, że wycięte drzewa były wg leśników groźne dla ludzi. Niebawem nie będzie w ogóle czego w lasach oglądać, bo to właśnie drzewa nietypowe, albo stare są najczęściej kwalifikowane do wycinki, jeśli tylko znajdują się przy jakiejś ścieżce. Taka polityka prowadzi do absurdalnej sytuacji, gdzie nie warto już chodzić szlakami, bo zwyczajnie nie ma przy nich nic ciekawego do obejrzenia". I zamieszcza zdjęcia (w fotogalerii).
Wszystko to wygląda na prace porządkowe. Choć niektóre wycięte gałęzie wyglądają na zdrowe, więc nie wiadomo jakim kluczem się posługiwano podczas podejmowania decyzji.
Jak się dowiadujemy, w pobliżu powstaną dwie nowe 10-arowe plantacje. Na jednej młodnik będzie kształtowany przez leśników na model Krzywego Lasu. Na drugiej posadzone zostaną sadzonki z nasion tych drzew, by móc zbadać ich cechy genetyczne. Plantacje mają zwiększyć zasób unikatowego drzewostanu.
W zielonej otulinie elektrowni, pomiędzy Gryfinem a Nowym Czarnowem, planowane jest także założenie łąk i nasadzenie drzew miododajnych. W ten sposób wzmocniona może zostać lokalna populacja pszczół.
Napisz komentarz
Komentarze