Bardzo solidnie do dyskusji na czwartkowej sesji przygotował się np. Piotr Romanicz, prezentując opracowane materiały na slajdach. I to jego slajdy prezentujemy w artykule.
Zamiast budowlanych – tereny zielone
Okazuje się, że wielu mieszkańcom północnej części gminy zmieniono plany.
- W nowym studium tereny w Radziszewie na styku ze Szczecinem mają być terenami… zielonymi, a dotąd były przeznaczone pod zabudowę. A wielu mieszkańców Radziszewa i okolic zamierzało dla swoich dzieci lub wnuków zostawić kawałek ziemi. Wydaje mi się, że stawiamy w nierównej sytuacji prawnej pojedynczych mieszkańców i firmę, która dysponuje dużym areałem gruntów i zamierza działać jako deweloper – mówił Piotr Romanicz.
„Walizki argumentów” dewelopera
- Osoby mające działki bardziej na północ bliżej autostrady, będą mogły starać się o warunki zabudowy. Jednak nie ma co ukrywać, że decyzja o warunkach zabudowy, choć obwarowana pewnymi przepisami, tak naprawdę jest przecież uznaniową decyzją. Niestety. I dzisiaj możemy mieć taką sytuację, że ten, kto będzie wydawał decyzję o warunkach zabudowy, nie będzie podatny na „walizkę argumentów”, ale w przyszłości może przyjść deweloper, który będzie miał dwie „walizki argumentów” i będzie chciał tam wybudować osiedle, które dla tego dewelopera będzie miało dużą korzyść. Natomiast my jako gmina, w tym mieszkańcy Radziszewa, będziemy się bardziej borykać. To są argumenty, które sprawiają, że na temat tego studium mam co najmniej mieszane uczucia. Dzisiaj mieszkańcom odmawia się wydania warunków zabudowy się, powołując się na niezgodności w bilansie – argumentował Piotr Romanicz.
Jednym robią dobrze, innym źle
Do tematu Radziszewa nawiązał w swej wypowiedzi wiceburmistrz Tomasz Miler, odpowiedzialny za przygotowanie studium.
-Pan Romanicz wspomniał, że jest tam firma, która posiada ziemię, sprzedaje ją, ludzie budują domy. Ta firma też została potraktowana podobnie jak wszyscy inni i olbrzymia część jej zasobów straciła funkcję zabudowy mieszkaniowej. Obszar wskazywany przez pana Romanicza został już objęty planem miejscowym. Uchwała została podjęta. Procedura się toczy. Jest ona skomplikowana, bo tych terenów rolnych zabieranych pod mieszkaniówkę jest za dużo, ale idzie to w dobrym kierunku. Nie można tego tłumaczyć w ten sposób, że „drobnym ciułaczom” – jak powiedział pan Romanicz – robimy pod górkę, a jakimś firmom dobrze. To nie tak się decyduje. A przytoczone argumenty o „walizkach argumentów” to wyjątkowo niefortunne sformułowanie – mówił Tomasz Miler.
-Chciałbym powiedzieć też o północnej części gminy. Na prezentowanym przeze mnie fragmencie mapy studium widać, że niedaleko boiska Odrzanki Radziszewo mamy dużo terenów o wydanych warunkach zabudowy. Ogromny teren Starych Brynek. Okolice Czepina też jest plan miejscowy, który daje nam wiele wolnych działek. Działek gotowych do zamieszkania mamy bardzo dużo – powiedział Tomasz Miler.
Mieszkańcy czują się pokrzywdzeni
– Pan wiceburmistrz Tomasz Miler chyba nie do końca zrozumiał o co chodzi radnemu panu Piotrowi Romaniczowi. Panu radnemu chodziło o krzywdę ludzką, jaka jest zawarta w tym studium i w całości identyfikuję się z argumentami przedstawionymi przez pana Romanicza - stwierdził Andrzej Romaniecki, mieszkaniec gminy Gryfino.
- Ja również mam zastrzeżenia do akceptacji studium z uwagi na odrzucenie wniosków dotyczących zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej zwłaszcza w miejscowościach na trasie do Szczecina. Mieszkańcy gminy kupili działki (zwiększając w ten sposób dochody gminy) albo odziedziczyli grunty nienadające się na uprawę rolną i teraz mają problemy z realizacją budowy domków jednorodzinnych. Czują się pokrzywdzeni ze względu na odrzucenie ich wniosków na budowę domków na działkach, które zakupili albo odziedziczyli – dodała radna Wanda Hołub.
-Projekt studium to dokument skażony. Dostaję głosy od mieszkańców, że skażony np. prywatą. Skażony jest brakiem logiki. To są informacje otrzymane od mieszkańców – stwierdził radny Marek Sanecki.
Zamiast na północy, inwestujemy na wschodzie. Dlaczego?
-Plany powinniśmy dostosowywać do obowiązującego studium! Muszę zauważyć, że pan równolegle robił różne rzeczy np. z planami poszerzenia miasta na wschód od Gryfina i rozszerzeniem studium w tym zakresie. Dla mnie to jest chore, bo północna część ma strategiczne szanse rozwojowe, a my tam ograniczamy, proponując gdzie indziej - powiedział Marek Sanecki.
Niektórzy radni uważają że studium wprowadza niesprawiedliwe zasady.
-Brak mi równego traktowania mieszkańców i elementarnego poczucia sprawiedliwości w rejonie północnym (Radziszewo, Daleszewo, Czepino, Brynki). Liczba ludności się tam zwiększa, a my zmniejszamy tereny budowlane. A w mieście liczba ludności się zmniejsza i to dosyć mocno, a my zwiększamy tereny budowlane – powiedział Rafał Guga, przewodniczący Rady Miejskiej w Gryfinie.
Ostatnio o studium pisaliśmy tu:



























Napisz komentarz
Komentarze