Niedawno opisywaliśmy polityczny układ gryfińsko-stargardzki, który tworzą poseł ze Stargardu i burmistrz z Gryfina. Zdaniem radnych burmistrz Mieczysław Sawaryn rękami posła próbuje zrobić nowy porządek i podporządkować sobie Radę Miejską. Chodzi o to aby radni PiS w Radzie Miejskiej poparli podwyżkę podatków.
Społeczeństwo zmęczone Sawarynem
Publikowane pismo posła Jacha do radnych PiS to dowód na to, jak poseł chce sobie podporządkować gryfińską radę. To pismo ma pomóc jego koledze Mieczysławowi Sawarynowi zdobyć większość w Radzie Miejskiej. Wtedy nie musiałby przedstawiać programu oszczędnościowego, a mógłby po prostu podnieść podatki.
Burmistrz Mieczysław Sawaryn przegrał już głosowania dotyczące podwyżki podatków. Uchwały dotyczące bezpłatnego transportu wycofał sam. Pismo posła Michała Jacha jest mu na rękę, bo liczy na wchłonięcie zwasalizowanych radnych PiS. Ci mimo nacisków nie chcą się podporządkować człowiekowi burmistrza, którego Jach wyznaczył pełnomocnikiem.
-Gdy poseł Jach był w Gryfinie i namawiał nas do poparcia burmistrza, usłyszał propozycję aby pospacerował po Gryfinie i zapytał, co myślą mieszkańcy. Sądzę, że na 10 spotkanych ośmiu będzie niezadowolonych z rządów Sawaryna – mówi jeden z radnych PiS.
Jach po wpadce powinien zrzec się mandatu posła
Swoje zdanie ma też radny Rady Powiatu w Gryfinie. Odwołuje się do prawa dotyczącego samorządowców.
-Jach w swym piśmie do radnych namawia do złamania ślubowania złożonych przez gminnych radnych. Przypominam tekst: "Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców" – cytuje Tomasz Mirakowski, radny powiatowy. -W rocie ślubowania radnego uwydatniony jest fakt, że ma mieć na względzie dobro swojej gminy. Ślubowanie radnego jest czysto samorządowe - dodaje Tomasz Mirakowski.
-Naganne jest namawianie przez posła Jacha w imię rzekomych racji partyjnych do złamania takiego ślubowania. Wprawdzie złamanie tekstu roty ślubowania nie jest podstawą do dochodzenia roszczeń, ale jest w kolizji z uczciwością i sumieniem – uważa radny i dodaje, że konsekwencje mogą wyciągnąć… wyborcy.
-Osobiście uważam, że poseł Jach swoimi „naciskami" na radnych kompromituje siebie i ugrupowanie, z którego się wywodzi. W wielu krajach upublicznienie takiego pisma do radnego skończyłoby się zrzeczeniem mandatu posła – uważa Tomasz Mirakowski.
Pismo wzbudza obrzydzenie
Przypomnijmy, co o piśmie i działaniach posła Michała Jacha twierdzi radny powiatowy z PiS.
-Poseł ze Stargardu robi porządki w gminie. Ocenia kto w radzie jest wrogiem Polski, wskazuje kogo należy odwołać, zmienia przewodniczącemu płeć, wie niby najlepiej kto z kim jest w koalicji, chciałby przenieść niemerytoryczne utarczki parlamentarne na podwórko samorządu. Z niezrównaną butą narzuca radnym swój osąd na sprawy gminy, o której nie ma pojęcia – ocenia Tomasz Mirakowski, radny powiatowy PiS i krytykuje posła Michała Jacha. -Radnych zmusza do głosowania wbrew ich poglądom i sumieniu. Nieposłusznych chce karać. Nie może być na to zgody! Takie dyktatorskie postępowanie przypominające radziecko-rosyjskie porządki z czasów PRL wzbudza moje obrzydzenie – dodaje radny powiatowy.
Całe pismo posła Jacha znajduje się w naszej fotogalerii.












Napisz komentarz
Komentarze