Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 19 maja 2024 23:11
Reklama

Straszą zmianami w sklepach. Znikną tanie towary?

Mateusz Morawiecki chce walczyć ze sklepami. Chodzi mu o ograniczenie sprzedaż tzw. marek własnych. Problem w tym, że może uderzyć to w klientów.
Straszą zmianami w sklepach. Znikną tanie towary?
Akcja rykoszetem może uderzyć w najuboższych.

Autor: iStock

Premier zapowiada walkę z polityką supermarketów. 

Takie towary na sklepowych półkach są już normą. To dżemy, ciastka, mąka czy czipsy które są oznaczone logo sklepu lub inną, ale zarezerwowaną dla danej sieci. Tak postępują największe sieci, a klienci sobie to chwalą. 

Powodem jest cena – z reguły niższa niż na towarach z logo znanej firmy. A to są tańsze odpowiedniki droższych towarów.

Tak sprzedają coraz więcej towaru

Przywykło się także myśleć, że tzw. marki własne to gorsza jakość. To nie do końca prawda. Z badania z 2020 roku wynika, że towar wytworzony specjalnie dla konkretnej sieci sklepowej cieszy się powodzeniem. 

Według analiz firmy Nielsen marki własne odpowiadają za 19,8 proc. sprzedaży FMCG (głównie żywność, napoje, środki czystości). W 2019 r. wartość sprzedaży marek własnych w Polsce wyniosła 32,1 mld zł. W 2022 roku udział produktów spożywczych pod markami własnymi w całkowitej sprzedaży wzrósł do 21,4 proc.

Premier chce zmian dla dobra polskich producentów

– Będziemy nie tylko starali się jak najlepiej wyegzekwować przepis, a może nawet go wzmocnić, że jeżeli sieci dyskontowe lub supermarkety prezentują na swoich półkach artykuły rolne lub inne artykuły, to mogą prezentować tylko 20 proc. tych artykułów pod swoją własną marką. Cała reszta, musi być pod marką własną producenta – zapowiedział premier Mateusz Morawiecki.

Jest to część zmian w sklepach, jakie chce wprowadzić PiS. Inną jest pogram „Lokalna półka”, w myśl którego 2/3 produktów w sklepach ma być pochodzenia polskiego.

Co do marek własnych, to Morawiecki tłumaczył, że chce, aby polscy producenci występowali pod własnymi nazwami, bo to im pomoże przebić się na rynku krajowym i zagranicznym.

Własne logo lepsze? 

Andrzej Gantner, wiceprezes zarządu i dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności, zauważa, że nie jest to pomysł nowy i nie musi być najgorszy. Po pierwsze dlatego, że marki własne nie muszą „walczyć” o dobre miejsce na półce, tak jak to jest w przypadku marek producenckich. Ale do pomysłu PiS trzeba podchodzić spokojnie. 

– Należy pamiętać, że za towarami marek własnych sieci handlowych stoją często polscy producenci produktów markowych, którzy w ten sposób zwiększają swój wolumen sprzedaży, zmniejszając w ten sposób koszty jednostkowe. Część przedsiębiorstw produkujących na potrzeby marek własnych to z kolei takie, które nie mają szans na przebicie się na rynku z własnymi markami i produkcja dla sieci stanowi podstawę ich funkcjonowania – wyjaśnia w portalu dlahanldu.pl.

Gantner zwraca też uwagę, że jeżeli proponowane przepisy wejdą w życie, to mogą być niezgodne z prawem unijnym.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
olaboga 24.09.2023 09:18
Żeby Morawiecki - uczony w Niemczech bankowiec nie znał się na ekonomii i prowadzeniu przedsiębiorstw? Przecież przedsiębiorstwa też korzystają na tym - nie muszą dbać o dystrybucję, promocję, projekty - bo to wszystko leży po stronie firmy handlowej...

Yoda 24.09.2023 15:59
Kwestia ceny, atrakcyjności marki i podpisanego kontraktu pomiędzy stronami. Taka firma handlowa może być również spólką zależną, specjalnie wydzieloną do budowania kanałów sprzedaży, albo utworzoną przez grupę mniejszych przedsiębiorstw, wykładających kapitał na jej cele. Dla marketów (szczególnie kapitału obcego) rodzime firmy są baranami do strzyżenia, które ze względu na swoją działalność są tylko pośrednikami i mają dużą przewagę w negocjacjach kontraktów z dostawcami. Bowiem mogą odgórnie ustalać politykę dystrybucji produktów jakich chcą, a tym samym badać opłacalność ich sprzedaży przerzucając znaczne ryzyko na dostawców i jednocześnie wprowadzając do obiegu produkty własne o mniejszej jakości, które wypierają konkurencję i przyczyniają się do transferu pieniędzy poza granicę kraju. Do takiej sytuacji doprowadziła polityka POprzedników, wyprzedając kapitał polski i wpuszczając obcy. A to, że obecny premier rządu nie zna się na ekonomii, było błędnym spostrzeżeniem. Wszystko sprowadza się do reprezentacji grupy interesów.

olaboga 24.09.2023 18:35
pitolisz bez sensu i wklejasz z internetu bezmyślnie - lepiej żeby konsumenci mieli drożej? Bo producenci musieliby dbać o rozwój marki, o co się nie martwią, gdy produkują na zlecenie sieci handlowych?

Yoda 24.09.2023 22:22
Owszem, że produkcja na zlecenie sieci jest tańsza. Niemniej jednak pojawiają się inni producenci, którzy chcąc wyłamać się ze standardów, budują własne marki i tworzą kanały sprzedażowe wykorzystując do tego sieci handlowe i za to więcej im płacą. Marżę handlową w cenie produktów i tak pokrywają klienci.

po nosie go poznacie 23.09.2023 23:40
Taaa, premier polityczny bankrut i trup - najwi,ększy kłamca w historii kraju , bez honoru - zapewniał o mieszkaniach , samochodah elektrycznych honorem i co chonor jest ale w depie były też inne zapewnienia dla maluczkich i też nie są zrealizowane - ciekawe ile jeszcze będzie nas lat oszukiwa

A. Żmijewski 23.09.2023 20:48
Najlepszą marką własną są ogrodowe pomidory spod folii. A jeszcze lepsze jest codzienne wiaderko przecierowych pyr pyr pyr

żałosne, Hajdas 24.09.2023 09:19
Hajdas, stalkerze, pani Helenka robi codziennie przegląd towaru u sąsiada?

wróżka 23.09.2023 16:14
Prędzej zniknie PiS.

Yoda 23.09.2023 17:07
Prędzej zyskają lokalni-mniejsi, a obce markety wraz swoją pazernością zaczną się zwijać.

olaboga 24.09.2023 09:21
Głupi jesteś i nie masz pojęcia o ekonomii. "obce" - czyli jakie? Orlen większe podatki zapłacił w Norwegii, niż w Polsce...

Yoda 24.09.2023 15:28
A co mnie obchodzi, jakie podatki są w Norwegii. Jeśli Orlen płaci, to jest uczciwy w przeciwieństwie do obcego kapitału na terenie Polski.

olaboga 24.09.2023 18:36
Uczciwy? Che che - nie obchodzi cię, ile płaci podatków w Polsce? och z ciebie taki joda, jak z koziej...

Yoda 24.09.2023 22:54
Chodziło o Norwegię, naucz się czytać. Zaś do weryfikacji płatności podatków w Polsce są przeznaczone odpowiednie służby.

Antoni Dwawybuchy 23.09.2023 16:01
Za PiS bardzo wzrosła liczba najuboższych. Przypadek? Nie sądzę.

Yoda 23.09.2023 22:08
Wskaźniki mówią co innego. Relacja obecnego poziomu minimalnego wynagrodzenia w stosunku do aktualnych cen artykułów pierwszej potrzeby jest dla najuboższych korzystniejsza. Co sprawia, że są w stanie nabyć oni więcej np. bohenków chleba, aniżeli było to za poprzedniej władzy. Dodatkowo wzrosło zaplecze socjalne, na które nie było kiedyś pieniędzy. Jak myślisz za jaką opcją polityczną mogą zagłosować najubożsi, których jest wg ciebie najwięcej. Może za opozycją? Nie sądzę.

olaboga 24.09.2023 09:22
Nie masz pojęcia o ekonomii - jeśli połowa pracujących zarabia około płacy minimalnej, to oznacza model dyktatur południowoamerykańskich...

Yoda 24.09.2023 15:24
Niech znajdą sobie pracę, gdzie zapłacą im więcej. Po co mają się męczyć.

olaboga 24.09.2023 18:38
Jeśli połowa stanowisk w Polsce ma pensję w granicy minimalnej, a pozostałą kwotę windują pisowskie tłuste koty - to niby gdzie można znaleźć?

bo 23.09.2023 23:41
Każdy, kto ma kontakt z pieniędzmi w pracy, podpisuje dokumenty, które czynią go odpowiedzialnym za ich bezpieczeństwo. Nasi rządzący zrobili sobie ustawę, gdzie robią co chcą z milionami, a nawet miliardami złotych i zwolnieni są z wszelkiej odpowiedzialności.

Reklama
ReklamaMrówka
Reklama