Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 14 grudnia 2025 10:45
Reklama
Reklama

Nostalgiczny dzień

1 listopada 2014 r. Ulice w pobliżu gryfińskiego cmentarza zatłoczone samochodami. Różne rejestracje dowodzą, że wśród odwiedzających jest dużo osób przyjezdnych. Na alejkach cmentarnych coraz większy tłok. Przy grobach tych, którzy odeszli są ci, którzy jeszcze pozostali i przyszli. Wyciszeni, pełni refleksji wspominają, przypominają chwile wspólnie spędzone. Milczą.
Nostalgiczny dzień
Taka cisza… Nawet liście z drzew nie spadają. Wśród  grobów  prześcigających się urodą i bogactwem  pomników są takie małe, z łamiącymi się krzyżami, zapomniane mogiły. Kto pod nimi leży? Czy byli  również niepotrzebni, będąc wśród żywych?
 
Groby mienią się kolorami, kształtami kwiatów i zniczy. A tak niewiele, bo parę metrów dalej zapomniany, jakby nikomu niepotrzebny cmentarz rosyjskich żołnierzy. Owiane smutkiem, przygaszone, dawno przekwitłe róże. Prawie pod każdym krzakiem leży żołnierz, który już dawno zapomniał gdzie jego kraj, gdzie jego ziemia. Ktoś litościwy zapali malutką lampeczkę. Przy pomniku trochę chryzantem i zniczy.
 
I tylko jeszcze taki żal. Żal za tymi, którzy odeszli. Płonące świece, zapach wosku, łuna na niebie i bukieciki z różnych kwiatów. I tylko te uparcie powracające myśli i pytania: Czy ktoś wie, czy istnieje droga prowadząca do światła? Kto przyjdzie tu za rok? TWS   

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama