Taka cisza… Nawet liście z drzew nie spadają. Wśród grobów prześcigających się urodą i bogactwem pomników są takie małe, z łamiącymi się krzyżami, zapomniane mogiły. Kto pod nimi leży? Czy byli również niepotrzebni, będąc wśród żywych?
Groby mienią się kolorami, kształtami kwiatów i zniczy. A tak niewiele, bo parę metrów dalej zapomniany, jakby nikomu niepotrzebny cmentarz rosyjskich żołnierzy. Owiane smutkiem, przygaszone, dawno przekwitłe róże. Prawie pod każdym krzakiem leży żołnierz, który już dawno zapomniał gdzie jego kraj, gdzie jego ziemia. Ktoś litościwy zapali malutką lampeczkę. Przy pomniku trochę chryzantem i zniczy.
I tylko jeszcze taki żal. Żal za tymi, którzy odeszli. Płonące świece, zapach wosku, łuna na niebie i bukieciki z różnych kwiatów. I tylko te uparcie powracające myśli i pytania: Czy ktoś wie, czy istnieje droga prowadząca do światła? Kto przyjdzie tu za rok? TWS







Napisz komentarz
Komentarze