Burmistrz Henryk Piłat:
-Jak powiedziałem wcześniej, zarzuty uważam za bezpodstawne. W świetle takich faktów: Po pierwsze na doniesienia skierowane do prezesa zamówień publicznych przez Radę Miasta w Gryfinie prezes nie dopatrzył się naruszeń w zakresie zamówień publicznych. I to dwukrotnie. Rada po pierwszym postanowieniu ponownie wystąpiła, bo stwierdziła, że podpisał zastępca. Po raz drugi prezes zamówień publicznych podpisał - tym razem osobiście i podtrzymał wcześniejsze stanowisko, że nie widzi podstaw do kontroli, gdyż nie stwierdził naruszenia prawa tj. Ustawy o zamówieniach publicznych. To stoi jasno w sprzeczność i z postawionymi zarzutami, że naruszona została ustawa o zamówieniach publicznych.
Po drugie z chwilą, kiedy wykonawca na liczne monity Urzędu Miasta i Gminy w Gryfinie nie przystąpił do usunięcia usterek, sprawa została zgłoszona na policję, że mamy tutaj do czynienia z próbą wyłudzenia pieniędzy od Urzędu Miasta i Gminy w Gryfinie.
Sprawa była prowadzona przez prokuraturę gryfińską. Prokuratura zażądała od gminy wszystkich dokumentów, sprawdzając tok wyłonienia wykonawcy na to zadanie. Też nie dopatrzyła się naruszeń prawa. Jednocześnie umorzyła postępowanie w zakresie poszukiwania wykonawcy. Na to postanowienie prokuratury złożyliśmy zażalenie do sądu. Ten podtrzymał stanowisko prokuratury o umorzeniu dochodzenia.
Dlatego też gmina skierowała wniosek do sądu cywilnego w stosunku do wykonawcy z roszczeniem o kwotę 59 tys. zł jako kwotę niezbędną do usunięcia usterek. Na dzień dzisiejszy sąd powołał biegłego sądowego do wycenienia strat gminy.
Jak w tym kontekście może być zarzut do burmistrza odnośnie tego, że dążył do osiągnięcia korzyści materialnych przez wykonawcę?
Złożyłem deklarację, że oddam pieniądze, natomiast w związku z tym, że sprawa trafiła do sądu o odszkodowanie, do chwili kiedy sąd nie przyśle biegłego, na tych drogach nie można nic wykonać, bo musi powstać pełna „fotografia” i wycena szkód.







Napisz komentarz
Komentarze