W drugiej połowie września przebywałem na południu Francji, gdzie między deltą Rodanu i wybrzeżem Morza Śródziemnego leży bajeczna kraina Camargue, gdzie wraz z francuskimi hippisami szukałem śladów flamingów oraz słynnych białych koni (jednakże pozostawiam tą opowieść na inny czas). Od napotkanego na plaży pisarza szukającego natchnienia dowiedziałem się o tanich biletach promowych na Korsykę, które w sposób spontaniczny i naturalny wyznaczyły kolejny cel.
Podróż do Corte
Trzeciego dnia pobytu na rajskiej wyspie obudziłem się w nieco zmaltretowanym namiocie. Tak to zwykle się kończy spotykając na swojej ścieżce innych podróżników i znajdując -o dziwo!- zbiegiem okoliczności pełną butelkę wina we własnym plecaku (...)
Relacja będzie kontynuowana przez czytelnika z Gryfina.







Napisz komentarz
Komentarze