Ukończył Politechnikę Szczecińską. Pracował w Dolnej Odrze i krótko w Urzędzie Morskim w Szczecinie. Przez pewien okres miał swój warsztat naprawy telewizorów. Obecnie pracuje w Ośrodku Sportu i Rekreacji w Gryfinie. Komitet Obywatelski to stowarzyszenie, którego jest prezesem, a którego zadaniem jest obrona praw obywateli. Śledząc jego życie można by powiedzieć, że los często nie jest dla niego łaskawy. Pracuje bez prawnika, ale stara radzić sobie świetnie.
igryfino: -Przypuśćmy, że wygrywa pan wybory i co dalej?
Józej Lewandowski: -Przede wszystkim należałoby likwidować długi. W połowie kadencji nie byłoby połowy długów. Zlikwidowałbym spółki komunalne i przekształciłbym je w podmioty gminne. Zagospodarować należy Gryfino. Ściągnąć inwestorów. Młodzi by wrócili. Możliwości jest bardzo wiele, tylko trzeba włączyć myślenie i być odpowiedzialnym. Tego teraz brakuje.
– Ludzie o panu mówią: To bardzo porządny, uczciwy i mądry człowiek. Tylko zupełnie nie ma przebicia. Nigdzie go nie widać. Chce, ale nie wie, jak się do tego zabrać. Co pan na to?
– Nie bywam, bo nikt mnie nie zaprasza. Mam wiedzę, z którą nie mam co zrobić.
- Pana zdanie o obecnej radzie i radnych?
- Czasem wygląda jakby radni byli z „łapanki”, nie spełnili oczekiwań swoich wyborców. Zawiedli ich i są zajęci sobą, daleko od ludzi, a to ludzie są najważniejsi. W radzie powinni być i młodzi i starsi. Połączyć trzeba doświadczenie z pomysłami.
– Oprócz pracy jest dom. Czym jest dla pana?
– Na pewno odpoczynkiem, schronieniem. Obejrzę telewizyjne wiadomości. Jakaś dobrą książkę poczytam. Lubię koncerty organowe. Interesuję się elektroniką. Synowie, jak to młodzi – woleliby wszystko mieć, ale na to niekoniecznie ciężko zapracować.
- Czy pasja towarzyszy panu w życiu?
-Tak. To działka.
Pan Lewandowski ożywia się, mówiąc o swoim ogródku. Jest tam wszystko - warzywa, owoce, kwiaty.
– Miałem kiedyś psa, ale odszedł ze starości. Miałem kilka ozdobnych kurek. Sąsiadowi, który był z wioski, przeszkadzało pianie koguta. Jednak pomimo interwencji TBS nie oddałem ich i dożyły starości. Teraz nie mam żadnego zwierzaka.
Każdy człowiek ma inny charakter i inne spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. Znamy człowieka, a często okazuje się, że nic o nim nie wiemy. Wybierajmy zatem „z głową”, bo chodzi o to, żeby ci wybrani pomagali nie tylko w dbaniu o nasze sprawy, ale również w myśleniu o całej gminie.
TWS







Napisz komentarz
Komentarze