Wniosek formalny zgłosił wspomniany Paweł Nikitiński, uzasadniając to wieloma argumentami. Stwierdził, że kwestie, które dzisiaj mieli rozpatrywać radni – sprawy dróg, opłaty adiacenckiej, targowiska miejskiego, zmiany budżetu, pomnika Matki Polki Sybiraczki – wymagają konsultacji społecznych. Bez dyskusji wniosek przegłosowano. Pierwszy raz w historii gryfińskiego samorządu - będąc na sali - nie głosowało aż 8 radnych. Przy czym 2 było przeciw, a 10 opowiedziało się za przerwaniem sesji do 15 września.
Po głosowaniu część radnych zaczęła głośno protestować. W tym czasie zjednoczona opozycja zaczęła wychodzić z sali obrad. Część radnych oraz goście zostali i zaczęła się gorąca dyskusja. Dotyczyła ona głównie niezadowolenia z przerwania sesji. Najwięcej pretensji do prezydium rady miał były radny Antoni Rak, który wygłosił długą i emocjonalną mowę. Do mikrofonu podszedł też burmistrz Henryk Piłat, zaczynając temat dróg. Debata, po oficjalnym zamknięciu sesji, zamieniła się w wiec. Poleciały ostre słowa, potłukły się dyplomy…
Zapraszamy do fotorelacji.







Napisz komentarz
Komentarze