Nawet jeżeli słaby lub stary kot nie podejmuje walki ze szczurem, to sama jego obecność powoduje, że szczurzyca w tym miejscu nie urodzi.
O koteczkę z ul. Kościuszki dbało kilka osób. Miała również zapewnioną opiekę weterynaryjną. Kilka dni temu nagle zniknęła.
-To, ze kotka się u nas zadomowiła, przeszkadzało tylko trzem lub czterem osobom. Czy któraś z nich miała coś wspólnego ze zniknięciem Kitki, tego niestety nie wiemy. Z wypowiedzi tych 3-4 osób wynikało, że nie tylko nie lubią kotów, ale również nie mogą się nadziwić, jak można zajmować się takimi opuszczonymi psami czy kotami – mówią mieszkańcy bloku przy ul. Kościuszki w Gryfinie.
Dokarmiające kocicę osoby bardzo dbały o to, żeby wokół zawsze było czysto. Zwierzątko nikomu nie wadziło.
Szanowni Państwo! Nikt nikomu nie każe trzymać jakiegokolwiek zwierzaka w domu. Nie musisz człowieku wydawać swoich pieniędzy na dokarmianie bezdomnych zwierząt, ale naucz się szanować ludzi, którzy wiedzą, że nie są na świecie sami i że mają jakieś obowiązki wobec otaczającej ich przyrody. Nie pomagasz, to chociaż nie przeszkadzaj. Schowaj swoją złośliwość do kieszeni. Nie wiesz o tym, że krzywdząc zwierzaki, krzywdzisz też ludzi, którzy je kochają i to także im sprawiasz ogromną przykrość.
Szanowni Państwo, nasi rozmówcy podejrzewają, że koteczka mogła zostać gdzieś wywieziona. Jeżeli ktoś wie coś na temat Kitki, bardzo proszę o wiadomość, tel. 696 031 277 lub na kontakt @igryfino.pl.










Napisz komentarz
Komentarze