Skwerek „pod zegarem” po kolejnych kroplach deszczu natychmiast opustoszał i znowu ulice pustkami zaświeciły. Jedna z postaci w ostatnio wydanej o Gryfinie książce „Portret miasta” - Hania Leonkiewicz – podczas rozmowy z jednym z autorów wyraża żal, że na pięknie zagospodarowanym nabrzeżu brakuje malutkich kawiarenek, stolików z fotelikami oraz stateczków pływających po rzece. Wielu gryfinianom marzy się i jedno, i drugie. Nabrzeże bez parkingu, samochodów. Natomiast z zielenią, kwiatami, malutkimi kawiarenkami, w których przed deszczem można by się schować, no i z pływającymi stateczkami. Cóż, może kiedyś...
TWS



























Napisz komentarz
Komentarze