Pożegnać się z Joasią przyszli członkowie rodziny, przyjaciele, znajomi. Pamiętały władze Gryfina, prof. Bogdan Matławski, straż miejska oraz zespoły Wełtynianka, Gardnianki, Macierzanka, a przede wszystkim Borzymianka.
Jeszcze raz zaśpiewali tę jej ulubioną piosenkę. A śpiewanie echem rozniosło się po wierzchołkach drzew i gdzieś w gałęziach odezwał się ptak.
Tak trudno pogodzić się z tym, że to już kres, że bezsilny wobec takiej decyzji człowiek nic zrobić nie może. Żadne łzy, żadne błagalne spojrzenie w stronę niebiańskich wrót nic nie pomogą i tylko pozostaje nadzieja.
Odeszła, a przecież jeszcze przed chwilą była wśród nas. Świętowaliśmy niedawno jej 97. urodziny. Teraz pozostał pusty pokój, zdjęcia i wspomnienia…
TWS
Rodzinie oraz Bliskim słowa wsparcia i otuchy oraz wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci Joanny Włoch składa redakcja igryfino.
Napisz komentarz
Komentarze