Straciłem 5 minut zanim ruszył – skarży się czytelnik

Komentarz usunięty

Komentarz zablokowany

Rozumiem ze poskarzyl sie Pan kierowca Pan ktory bije sie w piers i nigdy nie popelnil jako kierowca mniejszego badz wiekszego bledu NIECH TEN RZUCI KAMIENIEM PIERWSZY KTO JEST BEZ GRZECHU !miasto w godzinach szczytu jest zakorkowane i stad takie sytuacje ale Panie ktory tak sie splakales bo musiales stac 5 min.zadaj sobie pytanie czy w swojej karierze kierowcy nigdy nie popelniles zadnego bledu pozdrawiam i wiecej wyrozumienia

bałagan w całym mieście, bo Gryfino nie ma gospodarza!

Kierowca do ukarania mandatem. Nigdy nie wjeżdża się na skrzyżowanie. Jeżeli chcemy to zrobić to musimy mieć miejsce aby się za nim zmieścić. Ciekawe co by było gdyby w identyczny sposób zablokował wyjazd na główną od strony szpitala. I było ich kilku na mieście.

No były to góra 3-4 minuty a nie 5!

Wcześniej pewno jeździł małym fiatem.

tępaków nie brakuje

Zwała! I wszystko jasne!

Komentarz zablokowany

Komentarz zablokowany

Komentarz zablokowany

Ten sygnalista to powinien się puknąć w łeb - od kiedy cykl świateł trwa 5 minut? Owszem, autobus zablokował, ale jak sygnalista mówi "niech czeka wyżej" - to znaczy gdzie? Blokując wjazd do szpitala? Albo przejścia koło urzędu i banków? Długi autobus, cykl świateł trwa chyba minutę a nie pięć - nie przesadzajmy. Tym bardziej, że z przodu widać miejsce, więc może było tak, że autobus musiał zatrzymać się przepuszczając pieszego, w tym czasie zmieniło się światło i widząc, że się już nie zmieści, kierowca podjął SŁUSZNĄ decyzję w tej sytuacji, że został w tym miejscu? Bo gdyby pojechał dalej, to mógłby zablokować dodatkowo przejście dla pieszych - a wcale nie zjechałby ze skrzyżowania?

5 minut, w 2 minuty banki robią, to jest "kapitalizm"

Tak. Bo jeden cykl swiatel trwa 5 minut. Straszne. Ale oczywiscie czytelnik ma racje, kierowca autobusu baran ktory nie potrafi jezdzi. Za to jest mandat skoro nie ma miejsca a wjezdza na skrzyzowanie. Przepis nie dotyczy tylko duzych skrzyzowan ze swiatlami a kazdego.