Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
środa, 17 grudnia 2025 01:41
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Tajemniczy wieczór pełen niespodzianek, zapachu róż i konfitur

Biblioteka Publiczna w Gryfinie oraz Marek Brzeziński to organizatorzy zapowiadanego przez nas kolejnego spotkania w ramach trwającego festiwalu „Kto się nie boi Virginii Woolf”. Zgromadziło ono sporo publiczności, która dzięki organizatorom przeniosła się w „Samotne lato” i do ukochanego ogrodu Elizabeth von Arnim.
Tajemniczy wieczór pełen niespodzianek, zapachu róż i konfitur

Spotkania literackie organizowane przez sztab pracowników biblioteki na czele z dyrektorką Sylwią Mencel oraz Markiem Brzezińskim zaczynają wchodzić na stałe do kalendarza liczących się gryfińskich imprez, podobnie jak koncerty organowe. 

Oprócz stałych bywalców przyszło wielu nowych gości, również tych, którzy starali się podzielić swoją uwagę między nastrojami poetyckimi a podróżniczymi wrażeniami „Włóczykija”.

Każdy z literackich wieczorów, mimo podobnych treści, jest jednak inny, zaskakujący. Ten piątkowy (26 lutego) był pełen niespodzianek, tajemnic i dawnych cieni.  Na „bieliźnianym” sznurku wisiały fotografie opowiadające o dawnych dniach. Gdzieś w oddali odzywały się głosy zza światów, a w  górze, wśród niewidocznych drzew, śpiewały ptaki i niosły się dźwięki fletów.

 

Lektorzy Marek Brzeziński, Paweł Drąg i Anna Cieciuch, czytając fragmenty książek Elizabeth von  Arnim przenosili uczestników w „Samotne lato” i do ukochanego ogrodu Elizabeth, pełnego dojrzałej zieleni, przepięknych kolorowych kwiatów oraz ścieżek przepełnionych zapachami i ciszą. 

Przez małą chwileczkę można było odnieść wrażenie, że w małej bibliotecznej salce snuje się cudowny zapach róż - ulubionych kwiatów autorki.

- Proszę powiedzieć, która kobieta nie lubi róż? – retorycznie zapytała obecna na spotkaniu Elżbieta Bruska, tłumaczka książek Elizabeth von Arnim.

 

Zapach róż pojawił się nie tylko w nucie poetyckiej, ale przede wszystkim w sąsiedniej sali, w której Marta Szuster - mieszkanka i radna Mescherin, właścicielka stu pięćdziesięciu różanych krzewów częstowała gości ciasteczkami z różaną konfiturą własnej roboty i dżemem różano-truskawkowym, a także sokiem rozsiewającym różany zapach.

Pani Marta bardzo wiele mogłaby powiedzieć o róży - królowej kwiatów, również od tej kulinarnej strony.

 

O tym, że organizatorzy przedsięwzięcia trafiają w zapotrzebowania i oczekiwania wielu ludzi, powiedziała nam pani Ewa:

- Jestem zachwycona. To są klimaty wielu z nas. To taki balsam dla duszy. Przeniesienie w inny świat.  Nastrój, kameralna atmosfera. Oderwanie się od codzienności. Elegancja, kultura. To jest coś, co w dzisiejszym czasie jest niestety niezbyt często spotykane. Myślę, że z niecierpliwością będziemy czekać na następny urokliwy wieczór.   

 

Gośćmi spotkania byli: Elżbieta Bruska - autorka przekładów książek Elizabeth von Arnim, grupa flecistek St. STEPHAN z Mescherin, Marta Szuster – radna Mescherin oraz Eliza Hołubowska - bohaterka pierwszych kadrów filmów Marka Brzezińskiego. 

TWS

 

    



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaŻyczenia świąteczno-noworoczne PGE (17.12.2025-07.01.2026)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama