Atmosfera jak na biwaku. W piosenkach płonęło ognisko, rosła polna stokrotka, lśniły czerwone korale. Były duety, tercety i wspólne śpiewanie całej sali. Melodie cygańskie, harcerskie i co komu na myśl się nasunęło, a że nutki czasem każda w inna stronę mknęła, to nic. Ważne, że zabawa była naprawdę świetna.
Nieistotne kto wpadł na ten rozśpiewany pomysł, dobrze, że wymyślił dobry pomysł na wspólne spędzenie wolnego czasu. Może jeszcze niewiele osób dało się wyciągnąć z domowych „telewizyjnych” foteli, ale pierwszy krok zrobiono. Okazuje się, że lubimy i śpiewać, i się bawić.
Karaoke prowadziły dwie śliczne dziewczyny - gospodyni Ola Szymanowicz oraz niezawodna Violina Janiszewska.
I oby do następnego spotkania:)
TWS



































Napisz komentarz
Komentarze