Co m.in. powiedział Paweł Nikitiński redaktorowi naczelnemu „siódemki” Przemysławowi Plecanowi?
Chodzi o pieniądze
Podobno chodzi o budżet , a konkretnie o oszczędności.
-Organizacja ma się zmieniać, abyśmy mogli wydawać więcej na kulturę i sport – tak to ujmuje wiceburmistrz Paweł Nikitiński.
Jako przykład podaje księgowe, która pracują i w OSiR i w MOS. Najbardziej jednak dziwi dołączenie do tego konglomeratu bibliotek. To może spowodować marginalizację tej kulturotwórczej instytucji w gminie Gryfino. Może być też trudniej pozyskiwać pieniądze z zewnątrz, a do tej pory się to udawało czego przykładem jest odremontowany budynek biblioteki w Gryfinie.
Kogo zwolnią, a kogo przesuną?
Czy chodzi o zwolnienia?
-Ten proces musi zostać przeprowadzony w taki sposób , aby nie trzeba było zwalniać pracowników – snuje plany wiceburmistrz. Podobno z analiz, które przeprowadzono wynika, że główne zmniejszenie zatrudnienia będzie spowodowane przejściami niektórych pracowników na emerytury. Ci, co są dyrektorami w MOS, OSiR czy Bibliotece Publicznej mogą być w nowym układzie kierownikami z niższą pensją.
Czy to struktura do wszystkiego czy do niczego?
Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Paweł Nikitiński już wie co będzie dominować w nowej strukturze. -Patrząc na budżety czy GDK czy OSiR wiemy, że te proporcje uda się zachować i z pewnością to kultura będzie dominantą – mówi wiceburmistrz. Dyrektor – menadżer zostanie zatem ktoś, kto bardziej związany jest z kulturą niż ze sportem.
Kiedy ewentualnie dojdzie do połączenia
-Myślę, że powołanie domu kultury i sportu nie na stąpi szybciej niż z końcem 2016 r. – informuje w Paweł Nikitiński.
Na połączenie musi się zgodzić jeszcze Rada Miejska w Gryfinie. Miejmy jednak nadzieję, że pójdzie po rozum do głowy i dojdzie do wniosku, że Gryfino – miasto powiatowe, do tej pory o największych ambicjach w powiecie – nie skorzysta z rozwiązania charakterystycznych dla małych ośrodków, gdzie wszystko się łączy z oszczędności i chęci łatwiejszego sterowania.
Dla władzy w Gryfinie utworzenie jednego ośrodka kultury, sportu i obsługi obiektami oraz nabrzeżem, to przede wszystkim wygoda w zarządzaniu. Jednak co jest dobre dla władzy, nie musi być dobre dla społeczności.
O czym pisaliśmy wcześniej o pomyśle i jak zareagowali na ten pomysł nasi Czytelnicy?









Napisz komentarz
Komentarze