Niestety, młodzież nie zdaje sobie sprawy, jak katastrofalne mogą być konsekwencje spożycia toksycznej dawki choćby tak popularnego wśród trujących się nastolatków paracetamolu. W takich przypadkach śmierć nie następuje od razu. To proces, który w zależności od przyjętej dawki, może trwać nawet kilka dni!
Paracetamol jest substancją, która wchłania się do organizmu błyskawicznie - cała dawka wchłonięta jest już w ciągu godziny.
Ale w pierwszym dniu pacjenci najczęściej nie odczuwają objawów. Może się jedynie pojawić lekkie osłabienie, bóle w okolicach jamy brzusznej czy spadek łaknienia. Problemy zaczynają się jednak już w kolejnej dobie, sukcesywnie się nasilając i osiągając apogeum w czwartym dniu. U zatrutego dochodzi do martwicy wątroby, nieodwracalnych uszkodzeń mózgu, krwawień ze wszystkich otworów ciała. W skrajnych przypadkach ratunkiem jest przeszczep wątroby, ale ten nie zawsze jest możliwy i pacjent umiera.
Ogromnym szczęściem jest fakt, że dotychczas do takiego zgonu w klinice leczącej ostre zatrucia w szpitalu „Zdroje” nie doszło. To głównie dzięki szybkiej reakcji przerażonych tym, co zrobili, nastolatków i/lub dzięki szybkiej reakcji ich bliskich. Odpowiednio krótki czas od przyjęcia toksycznej dawki leku do podjęcia interwencji przez specjalistów daje szanse na zatrzymanie szkodliwego działania paracetamolu i uratowanie dziecka. Jednak uszkodzeń, których do tego momentu lek dokonał, nie da się już cofnąć.
Leczenie pacjentów, którzy świadomie wzięli toksyczną dawkę leków, nie kończy się w Klinice Pediatrii, Nefrologii Dziecięcej, Dializoterapii i Leczenia Ostrych Zatruć naszego szpitala. Po odtruciu i ustabilizowaniu pacjenta poddawany jest on konsultacjom psychiatrycznym i psychologicznym. Na podstawie ich wyników podejmowana jest decyzja o ewentualnym przekazaniu chorego na tutejszy Oddział Psychiatrii Dziecięcej i Młodzieżowej, gdzie kontynuowane jest leczenie psychiatryczne. W naszej placówce to standardowa procedura, ale jest unikalna w skali kraju. W Polsce nie ma drugiego ośrodka, w którym dwa tego typu oddziały (leczenia ostrych zatruć u dzieci i psychiatrii dziecięcej i młodzieżowej) funkcjonowałyby w jednym miejscu. To niezwykle komfortowa sytuacja, gdy specjaliści od razu po odtruciu pacjenta, przekazują go na sąsiedni oddział, na którym ich koledzy mogą kompleksowo zatroszczyć się również o zdrowie psychiczne dziecka, które podjęło tak dramatyczne i radykalne kroki w kierunku odebrania sobie życia.
Obserwując, jak dużym problemem na płaszczyźnie społecznej i zdrowotnej są zatrucia u dzieci i młodzieży, zorganizowaliśmy w październiku konferencję prasową z udziałem naszych specjalistów - dr. hab. n.med. Andrzeja Brodkiewicza kierującego Kliniką Pediatrii, Nefrologii Dziecięcej, Dializoterapii i Leczenia Ostrych Zatruć oraz lek. Małgorzaty Wyrębskiej-Rozpary, kierującej Oddziałem Psychiatrii Dziecięcej i Młodzieżowej. Poniżej kilka faktów i porad, którymi być może będziecie zainteresowani:
zatrucia u dzieci - zaraz po wypadkach drogowych, pożarach i utonięciach - stanowią czwartą najczęstszą przyczynę uszkodzeń ciała.
w naszej klinice leczenia ostrych zatruć leczonych jest około 250 zatrutych pacjentów w ciągu roku. Tylko do września tego roku było ich już ponad dwustu.
już Paracelus w XVI wieku powiedział, że „każda substancja podana w odpowiednio wysokiej dawce może być trucizną”, czyli wszystko jest trucizną i nic nią nie jest. Wszystko zależy od dawki. Tak, tak kochani - nawet zwykła woda podana w ogromnych ilościach może doprowadzić do śmierci człowieka…
zatrucia przypadkowe w przeważającej mierze dotyczą dzieci między 1. a 5. rokiem życia. W naszej klinice stanowią około 20% wszystkich zatruć. Jak wyjaśnił podczas konferencji prasowej lekarz kierujący kliniką prof. Andrzej Brodkiewicz - tego typu zatrucia pojawiają się przede wszystkim w grupie maluchów, które właśnie zaczynają chodzić. Ten okres jest szczególnie predysponujący, bo dziecko wkracza w etap rozwoju, podczas którego niemal dosłownie „chłonie” otaczający go świat, wręcz go smakuje. A substancja niepożądana, która się znajdzie w ustach takiego brzdąca, może być właśnie trucizną. W takich przypadkach to zawsze nieuwaga rodziców/opiekunów doprowadza do sytuacji, gdy dziecko wymaga pomocy specjalistów z powodu połknięcia leków czy substancji niebezpiecznych, które nie zostały odpowiednio zabezpieczone.
w ramach jesiennych porządków warto sięgnąć do naszych domowych apteczek. Sprawdzić i pozbyć się leków przeterminowanych i zbędnych (pamiętajcie - leki oddajemy do specjalnych punktów). Warto zastosować dodatkowe zabezpieczenia miejsc, w których przechowywane są lekarstwa. Ustawienie ich na wyższej półce nie wystarczy. Wasz maluch jest bardzo inteligentny - szybko wymyśli, że wystarczy podstawić stołek lub wejść na blat, by dostać się do tych kolorowych „cukierków”, po które zawsze sięga mama. Ewentualna konieczność „sforsowania” dodatkowego zabezpieczenia, jakie zastosujecie, da Wam być może czas, by zareagować i uchronić pociechę. Pamiętajcie - dla Waszych skarbów najciekawszymi, ale i najbardziej niebezpiecznymi miejscami w domu są kuchnia i łazienka. Sprawdźcie, czy dostęp do substancji, których spożycie może im zaszkodzić, jest ograniczony. Każdy lek, który mamy w domu w dużej ilości, w przypadku jego jednorazowego spożycia, może stać się zagrożeniem dla zdrowia lub życia. Dlatego nie „chomikujcie” leków, nie kupujcie ich na zapas!
zatrucia celowe, czyli dokonane świadomie, to domena nastolatków między 12. a 18. rokiem życia. U nas w szpitalu „Zdroje” stanowią zdecydowaną większość wśród ogółu hospitalizacji spowodowanych zatruciami (ok. 80%). Ale już np. w województwie łódzkim proporcje te są odwrotne, tam więcej jest zatruć przypadkowych niż celowych. Z czego to wynika? Nie wiadomo.
najczęściej świadomie trują się dziewczynki. Jak wyjaśniała podczas konferencji dr Małgorzata Wyrębska-Rozpara - nastoletni chłopcy, podejmujący próby samobójcze, częściej wybierają bardziej „radykalne” rozwiązania jak np. powieszenie się, a ostatnio lekarze leczyli na oddziale małego chłopca, który strzelił sobie w głowę z dubeltówki próbując popełnić samobójstwo.Pamiętajcie - podjęcie próby samobójczej to ostateczny krzyk rozpaczy Waszego dziecka. Ono daje wcześniej sygnały, że coś złego dzieje się w jego życiu, a Wy musicie umieć te sygnały zauważyć, wychwycić i zareagować. Jeżeli sobie z tym nie radzicie lub potrzebujecie wsparcia - zawsze warto poszukać pomocy u psychiatry, psychologa czy terapeuty.











Napisz komentarz
Komentarze