Z tygodnia na tydzień obserwujemy, jak inflacja i rosnące ceny surowców odbijają się na paragonach i naszych domowych rachunkach. Jest drogo, ale taniej nie będzie. Zarabiamy niejednokrotnie więcej, ale możemy kupić mniej. Taka sytuacja sprawiła, że część z nas już teraz zmienia swoje zakupowe nawyki, aby sprostać finansowym wyzwaniom. Gdzie przede wszystkim szukamy oszczędności?
News4Media
03.11.2021 13:00
Autor: iStock
Karuzela podwyżek
Firma Grand Toronto przeprowadziła badanie, które nie napawa optymizmem konsumentów. Aż 71 proc. polskich firm planuje podnieść ceny swoich towarów w ciągu najbliższego roku. Stopy procentowe kredytów szaleją, paliwo przekroczyło wartość 6 zł za litr, podstawowe produkty spożywcze dla uboższych stają się towarem luksusowym. Drożeje zboże, gaz ziemny i prąd. Ten rozpędzony rollercoaster dotyka każdą z gałęzi gospodarki, ale drożyzna ostatecznie uderza bezpośrednio w konsumenta. „Rzeczpospolita” opisała wyniki raportu GfK „Corona Mood", z którego wynika, że trudna sytuacja ekonomiczna pobudziła w nas chęć do oszczędzania. Nie pomaga nawet wzrost wynagrodzeń.
Bardziej świadomie, mniej rozrzutnie, chętniej z „drugiej ręki”
Październikowa edycja badania pokazała, że jeszcze w maju na wydawaniu mniejszych kwot skupiało się 63 proc. respondentów. Teraz wartość ta wzrosła do 73 proc. co pozwala twierdzić, że na wszechobecnych podwyżkach szczególnie cierpi budżet w polskich domach.
Ankietowane osoby zapytano również, w jaki sposób szukają oszczędności. Najczęściej wybieraną odpowiedzią było kupowanie mniej, czyli świadomiej. 47 proc. pytanych wskazało, że baczniej obserwuje promocje, aby nabyć towary w możliwie niskich cenach. Na wybór tańszych marek decyduje się 37 proc. uczestników badania. 1/5 z nich deklaruje, że kupuje w tym celu rzeczy używane.
Wysoka inflacja może spowodować zmiany w koszykach zakupowych, niestety na gorsze. Konsumenci latami stopniowo przesuwali wydatki w stronę produktów o wyższej jakości, teraz ponownie głównym kryterium będzie cena. To nie jest dobre ani dla rolników, ani dla przetwórstwa - wyjaśnia na łamach „Rp” Andrzej Gantner, wiceprezes i dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Błędne koło toczy się nieprzerwanie. Producenci szukają tańszych rozwiązań u zagranicznych partnerów, cierpią na tym lokalni przedsiębiorcy. Rośnie też popularność dyskontów, które według „Rzeczpospolitej” już teraz kontrolują 33 proc. rynku. Sytuację pogarsza nowy podatek handlowy, który według Renaty Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, w obecnych realiach dla przedsiębiorców jest prawdziwym wyzwaniem.
Podziel się
Oceń
Napisz komentarz
Komentarze
Miska ryżu
05.11.2021 15:02
Rozdawnictwo i nadmuchiwany socjal rośnie, tylko czekać aż bańka pęknie i sru na zieloną trawkę.
TAM JAKAŁA CICO SMUTNO I NAMIĘTNIE HA HA AH
03.11.2021 21:20
Komentarz zablokowany
AJWAJ ALELUJA I NA SATURNA
03.11.2021 20:51
Komentarz zablokowany
Waldek
03.11.2021 17:50
Komentarz zablokowany
Spokój
03.11.2021 17:36
Komentarz zablokowany
Lop
03.11.2021 15:32
Drukowane pieniądze dają w kość wschodniej polsce. Symatycy pisu pracujący w elektrowni pod wplywem inflacji zarabiają coraz mniej. I co i super tak kończy się wybieranie dziadów. 1.5 miliarda na elektrownie, 2mld. na kampanie dudy. Koperty, przekarmianie kościoła, przelewy na słupy sprzedajacy respiratory. Zlodziejstwo z dziadostwem.
coś czuję
03.11.2021 14:14
Nasze oszczędności zaczną topnieć na kontach.
Matka polka
03.11.2021 13:52
Masakra mąż mnie zostawił robię w zalando mam alimenty 500 + na 2 ale przedszkole obiady ciuszki samochód papierosy opłaty i musze chodzić do oli z mopsu po zapomogi
Spokojnie
03.11.2021 17:36
Komentarz zablokowany
Jak zostać biedakiem...
03.11.2021 13:42
Stawiam ostrożnie na 12 % na koniec listopada ale może być nawet 20%.. A waloryzacja 4,8 %.
Napisz komentarz
Komentarze