Od lat naciskamy na aparat burmistrza Gryfina Mieczysława Sawaryna, by wreszcie odpowiedział co i jak robi koło cmentarza. Tymczasem władze zdają się wprowadzać wschodnie metody sprawowania władzy dotyczące choćby informowania. Za publiczne pieniądze robią coś, co nie jest w pełni przejrzyste, na co dowodem są choćby skargi mieszkańców. Instytucje, które powinny strzec przestrzegania prawa, zamiatają sprawę pod dywan.
Czuć się można jak w jakiejś skorumpowanej strefie, gdzie ręka rękę myje.
Burmistrzu Sawaryn, przestrzegaj prawa!
Burmistrz Mieczysław Sawaryn często nie odpowiada na pytania dotyczące wydawania pieniędzy. Tak jest np. ze sprawą marnotrawienia pieniędzy na nieużytkowane drewniane domki na przystani kajakarskiej czy tajemniczą „cmentarną inwestycją”. Wysłaliśmy pytania, pisaliśmy artykuły, a urzędnik opłacany z pieniędzy naszych podatników milczy, jakby to była jego prywatna sprawa. A pytamy m.in. o przestrzeganie prawa.
Choćby w ostatni piątek burmistrzowi Mieczysławowi Sawarynowi wysłaliśmy maila: ”Wzywam Pana do ujawnienia informacji nt. gminnej inwestycji koło cmentarza na ul. Kołłątaja. Czy jest tam prowadzony jakiś nadzór nad inwestycją, która nie wiadomo gdzie się zaczyna, gdzie się kończy i kto ją prowadzi? Sprawa jest pilna, bo dotyczy bezpieczeństwa”. I czekamy na odpowiedź.
Czy „nadzory” są umoczone w niereagowanie?
Kiedy jest duża inwestycja, to rodzi się wiele pytań. Zwłaszcza jak coś jest robione jakby w tajemnicy – nie są udzielane odpowiedzi na pytania wynikające z wątpliwości czy wprost gdy widzi się brak przestrzegania prawa.
Jedna sprawa to usytuowanie cmentarza w przekształconym krajobrazie i ziemi. W związku z tym pojawia się pytanie: co robi teraz sanepid? Czy też nie jest dopuszczany do informacji, czy może zadowala się zdawkowymi odpowiedziami?
Co robi nadzór budowlany, który nie potrafi nawet wyegzekwować umieszczenia tablicy informacyjnej?
Kiedy dowiemy się czy są pozwolenia, na mocy których prowadzona jest inwestycja, pod czyim nadzorem jest prowadzona, kto jest wykonawcą, jaki jest przewidywany termin zakończenia prac? Chcemy zgodnie z prawem wiedzieć, jaki jest to rodzaj robót budowlanych. Kolejna sprawa to potrzebny jest konkretny adres budowy aby np. dojechali inspektorzy gdyby coś działo się nie tak. Chcemy wiedzieć jaki jest numer pozwolenia lub zgłoszenia, a do tego kontakt do organu nadzorującego dla osób zainteresowanych, jak inspektorów czy specjalistów wykonujących rutynowe kontrole. Kiedy oglądamy tego typu tablice, to są tam też numery telefonów do inwestora, wykonawcy. Burmistrzu Mieczysławie Sawarynie to wynika z przepisów prawa, wiec dlaczego nie ma żółtej tablicy informacyjnej?! Przed wichurami nie było. Po wichurach też takiej nie widzieliśmy, o czym zresztą pisaliśmy. Kolejny raz sprawdziliśmy w piątek 25 lutego br. nie było, 1 marca nie było i w ostatni piątek też nie było, a obeszliśmy niemal cały plac budowy z aparatem, dokumentując ten stan (kilka zdjęć z końca tego tygodnia w fotogalerii).
Kiedy prawo będzie dla wszystkich?
Jeśli w przestrzeni publicznej pojawiają się informacje o nieprawidłowościach, to są w naszym państwie ludzie, którzy otrzymują pieniądze aby takie rzeczy sprawdzać. Weryfikować, a nie udawać, że coś robią.
O miejscowej prokuraturze to nawet wspominać się nie chce jak reaguje (czy też często nie reaguje). Powiedzieć, że bywa ślepa i głucha na to, co się dzieje w przestrzeni publicznej, to nic nie powiedzieć. Słynie też z nieadekwatnych reakcji. Przykładowo sprawa nielegalnej reklamy alkoholu przez brata wiceburmistrza w internecie została zamieciona pod dywan.
To, co zrobił wymiar sprawiedliwości w sprawie pijanego radnego z opcji burmistrza, to hańba!
(…)
Temat jednak dotyczy teraz – jak mówi się już chyba powszechnie w Gryfinie – śmieciowiska. Chodzi o miejsca, gdzie zwożona jest ziemia, gruz, śmieci z całej gminy. To nie jest sprawa tylko tablicy informacyjnej…
Będziemy wam, którzy macie sprawdzać przestrzegania prawa, patrzeć na ręce.













































Napisz komentarz
Komentarze