Zapytaliśmy przewodniczącego Rady Miejskiej w Gryfinie Rafała Gugę, czy wie o tej sytuacji i co może być przyczyną, że władze gminy zdecydowały się zawiesić aż 33 autobusowe kursy.
- Nie przypominam sobie sytuacji, byśmy jako Rada Miejska ograniczali środki na PKS. Mówiliśmy, ale w zeszłym roku, czy nawet z dwa lata temu o tym, by zmienić zasady funkcjonowania umowy na transport publiczny, ponieważ PKS trochę działał jak monopolista. Mógł narzucać swoje warunki i nie zawsze przykładać się do jakości świadczonych usług. W efekcie wielu mieszkańców narzekało i nadal narzeka na wypadające autobusy, spóźnienia, czy też na zachowania niektórych kierowców. Wtedy wiceburmistrz Tomasz Miler zapowiedział, że system zostanie solidnie przeanalizowany i zmieniony. Jak widać nic z tego nie wyszło. Padały także wtedy jakieś mgliste zapowiedzi, że może warto porozumieć się ze Szczecinem w kwestii połączeń autobusowych, tak jak zrobiły to inne gminy. Jednak wtedy, z tego co pamiętam, autobus jeździłby tylko do Klucza lub Podjuch. Radni podnosili, że może warto dopuścić do rynku jakieś zewnętrzne podmioty, może puścić więcej małych autobusów, itd. Jednak zawsze wtedy pojawia się odpowiedź, że nigdy nie ma chętnych, którzy stanęliby do oferty. Kiedyś zgłosił się do mnie i do radnej Magdaleny Pieczyńskiej zainteresowany przedsiębiorca. Jednak w efekcie powiedział, że jeżeli nie zmienią się wymagania ofertowe i ewentualnie nie zostaną rozdzielone zadania na transport na tereny wiejskie i osobno do Szczecina, to nikt nie ma szans z PKS. A kosztuje to gminę potężne pieniądze – komentuje sytuację przewodniczący Rady Miejskiej w Gryfinie Rafał Guga.

O zawieszonych od czerwca 2022 r. kursach autobusów w gm. Gryfino napisaliśmy wcześniej tutaj:









Napisz komentarz
Komentarze