O sensacyjnym odkryciu wraku mówił na czwartkowej sesji (10.09.2015 r.) burmistrz Mieszkowic Andrzej Salwa.
-Wrak łodzi rybackiej odkrył niedawno pracownik muzeum. Znalezisko o długości ok. 6 m znajduje się na głębokości ok. 1,2 m (przy obecnym stanie wody). Jest to łódź bezpokładowa o konstrukcji klepkowej, wykonana z drewna, burty wzmocnione są metalowymi okuciami. Łódź jest uszkodzona. Z przeprowadzonej wnikliwej analizy wykonanych zobrazowań sonarowych wynika, że w pobliżu wraku znajduje się jeszcze inny zatopiony obiekt, lepiej zachowany, o długości 2-3 m, który może być kolejną łódką lub innym znaleziskiem. W celu ustalenia dokładniejszych danych oraz okresu pochodzenia obiektów należy przy udziale zawodowego nurka oraz archeologa (który musi sprawować nadzór nad naukową stroną prac) przeprowadzić dalsze badania polegające na oczyszczeniu wraków oraz pobraniu próbki drewna w celu datowania wraku i oceny zachowania jednostek. Koszt prac przygotowawczych do wydobycia wraków z dnia Odry oszacowano na ok. 3 tys. zł – poinformował na sesji burmistrz Andrzej Salwa.
W Wałbrzychu mają swój złoty pociąg, a my mamy zatopione obiekty z nieznaną jeszcze zawartością.








Napisz komentarz
Komentarze