W dzisiejszym pogrzebie Zofii Jasnos wzięli udział pracownicy szkoły, uczniowie wraz z rodzicami, absolwenci, których przez lata pracy wykształciła, przyjaciele i znajomi oraz oczywiście rodzina.
Wspominali ją czule
Msza święta za zmarłą odbyła się w kościele filialnym pw. Matki Bożej Różańcowej w Lubiechowie Dolnym (parafia Czachów).
-Stanowiła przykład do naśladowania, jak wychowywać dzieci i wnuki – ocenił zmarłą ks. proboszcz Zbigniew Stachnik prowadzący mszę pogrzebową w lubiechowskiej świątyni.
-Zofia Jasnos była nauczycielką z powołania. Odeszła od nas osoba niezwykle pracowita, a jednocześnie życzliwa i skromna, wyjątkowo serdeczna w kontaktach, budząca zaufanie i szacunek otoczenia. Prawdziwa nauczycielka z powołania, bezgranicznie oddana uczniom i swojej pracy pedagogicznej – mówiła podczas mowy pogrzebowej Alicja Kordylasińska, która pracowała z Zofią Jasnos w Lubiechowie Dolnym.
Przybyłym na ceremonię pogrzebową dziękowała jedna z córek.
-Mama żyła nie dla siebie, ale dla innych. Dotyczyło to zarówno życia rodzinnego, jak i zawodowego. Była wsparciem dla swojego rodzeństwa i rodzeństwa taty, w pracy dla wychowanków. W domu była opiekuńcza, cierpliwa, zatroskana o naszą przyszłość – wspominała mamę Urszula Nowak z Limanowej.
Historia kobiety pełnej determinacji i pasji nauczania
Zofia Jasnos, z domu Puch, to niezwykła kobieta, której życie od samego początku nie było usłane różami. Urodziła się 9 lutego 1939 roku w Starej Wsi koło Limanowej w województwie małopolskim. Już w bardzo młodym wieku straciła swojego ojca, który zginął podczas II wojny światowej, pozostawiając jej oraz jej młodszej siostrze Irenie, samotną matkę. Sytuacja rodziny nie była łatwa - mama Zosi ponownie wyszła za mąż i miała jeszcze siedmioro dzieci, co tylko potęgowało trudności i biedę, z jakimi musiała zmagać się Zosia w swoim dzieciństwie.
Jednak mimo trudności, Zofia nie poddała się. Dzięki swojej determinacji, chęci do nauki i pracy ciężko dążyła do osiągnięcia swoich celów. Uczyła się systematycznie, co zaowocowało ukończeniem Liceum Pedagogicznego w Limanowej i zdobyciem zawodu nauczycielki. Po ukończeniu liceum w 1958 roku, przyjechała do Lubiechowa Dolnego wraz z kilkoma koleżankami-nauczycielkami: śp. Emilią Karpiak oraz Józefą Łyszczek i Urszulą Wawrzeńczyk. Panie Józefa i Urszula były dzisiaj na pogrzebie.
Zakorzeniona w Ziemi Cedyńskiej
Wszystkie cztery koleżanki były zatrudnione w szkołach w gminie Cedynia. Zosia szybko zatrudniona została jako nauczycielka matematyki w Szkole Podstawowej w Lubiechowie Dolnym. W tej miejscowości też zamieszkała. Pracowała w szkole przez imponujące 30 lat, dbając o edukację i rozwój swoich uczniów. Jej zaangażowanie i pasja do nauczania sprawiły, że zyskała opinię cenionej i lubianej przez społeczność lokalną nauczycielki.
15 sierpnia 1988 roku nadszedł czas na zasłużoną emeryturę Zosi. Jednak nawet po przejściu na emeryturę, nie zdecydowała się na odpoczynek. Przez kolejnych pięć lat pracowała w szkołach w Lubiechowie Dolnym i w Piasku, dzieląc się swoimi doświadczeniami i wiedzą z młodszym pokoleniem.
Historia życia Zofii Jasnos to historia determinacji, siły charakteru i poświęcenia dla innych. Jej praca jako nauczycielki stanowi niezatarty ślad w historii lokalnej społeczności, a jej przykład inspiruje do ciągłego dążenia do celów pomimo trudności.
Więcej informacji i filmiki z przemówień pożegnalnych ks. proboszcza Zbigniewa Stachnika, córki Urszuli Nowak i dyrektorki Alicji Kordylasińskiej szukać należy na stronie Towarzystwa Miłośników Ziemi Cedyńskiej: chojnakulturalnie.pl















Napisz komentarz
Komentarze