Rozciągnięto na moście specjalny skokochron. W pobliżu po rzece pływała zaalarmowana straż wodna. Wreszcie ktoś z obserwujących całe zdarzenie krzyknął: - Ty! Masz poduszkę! Skacz!
Nagle kucnął i zjechał po przęśle mostu jak po ślizgawce… prosto na rozłożony skokochron! A jak tylko stanął na ziemi, natychmiast rączo jak jeleń zamierzał umykać w dół po schodach. Jednak panowie z właściwych służb dopadli dowcipnisia i zapakowali do karetki.
Straż (również wodna), policja oraz pogotowie ratunkowe znowu zostały zaangażowane przez kogoś, kto najprawdopodobniej w ogóle nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji własnego czynu. Wyglądało wręcz na to, że mostowemu spacerowiczowi bardzo się to podobało i myślę, że czas coś zrobić, żeby przestało. Ktoś przecież będzie musiał pokryć koszty interwencji wszystkich zaalarmowanych służb.
Do zdarzenia doszło 26.07.2015 r. ok. godz. 16 na moście w Gryfinie.
Zapytany przez nas rzecznik prasowy KPP w Gryfinie asp. sztab. Bogumił Prostak potwierdził, że to ten sam mężczyzna, który wszedł na najwyższe przęsło mostu 4 lipca br. Podajemy link do poprzedniego artykułu: www.igryfino.pl/artykul/Desperat-na-moscie__9180
TWS







































Napisz komentarz
Komentarze