... rok 2015 cały- 35 649,94 zł, w tym za olej opałowy 18 tys. zł; rok 2016, od początku roku do końca czerwca (I półrocze) - 27 807,79 zł, w tym za olej opałowy - 13 tys. zł.
Odpowiedź p. dyrektor CK jest jakaś okrężna, wymijająca. M.in. tłumaczyła, że ostatnia zima, na przełomie roku 2015/16 była surowsza od poprzedniej. Pytająca, nie będąc usatysfakcjonowana odpowiedzią, zapytała, tym razem z sugestią: „ Czy przyczyną nie jest to, że od roku w pokojach gościnnych CKiS mieszka burmistrz?”. Wtedy to burmistrz, ignorując pytanie radnej, pozwolił sobie uniesionym lekko głosem łajać ją mniej więcej tak (nie jest to dosłowny cytat): „Czego ode mnie chcecie?! Mieszkam w pokojach CKiS, bo płacę. Płacę za dwa mieszkania, za to w remoncie i za zajmowane pokoje. Żyję i chcę żyć z ludźmi w zgodzie. A wy mnie wszędzie pomawiacie, nawet w Internecie. I mnie, i moją żonę. Mieszkania komunalne remontuje ZGM, a ja głupi Fedorowicz remontuję na swój koszt, za swoje. Kiedy wreszcie dacie mi spokój?!”.
Tak oto radna miast odpowiedzi na zadane pytanie dostała ostrą reprymendę od burmistrza za wtykanie nosa w sprawy dotyczące jego osoby. A wszyscy zgromadzeni na sali obrad i radni otrzymali porządną lekcję pokazu siły i wielkości urzędu burmistrza, po której nikt nie odważył się dalej dyskutować. Na tym obrady zakończono.
Autorka pytania, które mocno zirytowało burmistrza, nie tylko, że nie otrzymała na nie odpowiedzi, to jeszcze została mocno upokorzona za rzetelne wykonywanie obowiązku radnego, nałożonego na nią przez wyborców i ślubowanie, złożone tuż przed przystąpieniem do wykonywania mandatu radnego.
„Brawo” panie burmistrzu - osiągnął pan zamierzony cel. Wiadomo, niewygodną dla siebie dyskusję należy uciąć. Jak się nie ma argumentów merytorycznych, trzeba użyć chwytów siłowych, autokratycznych, tak jak pan to uczynił. Jeszcze raz „brawo”, tylko że w negatywnym tego słowa znaczeniu. Gratuluję dobrego samopoczucia i trwania w przekonaniu, że jest się kimś wielkim, kimś lepszym od nas wszystkich, pozostających w zasięgu pańskiego władania.
Zastanawiając się głębiej nad zachowaniem burmistrza w sytuacji, jak przedstawiono wyżej, nasuwa się pytanie: „Czy w świetle obowiązującego prawa, burmistrz posiada kompetencje prawne do rugania czy strofowania radnych?”. Otóż nie! Rada Gminy to organ stanowiący i kontrolny gminy. Wójt, burmistrz to organ wykonawczy. Rada Gminy posiada kompetencje stanowiące i kontrolne w gminie. Nadzoruje i kontroluje działalność burmistrza i gminnych jednostek organizacyjnych oraz jednostek pomocniczych gminy.
Z powyższego wynika, że radny ma prawo nie tylko pytać i oczekiwać odpowiedzi, lecz ma OBOWIĄZEK pytać i żądać wyjaśnienia tam, gdzie zarysowuje się takowa potrzeba.
Wyjaśnienie sprawy zawartej w pytaniu radnej było obowiązkiem adresata pytania lub burmistrza. Tymczasem wszyscy obecni na sali obrad wysłuchaliśmy gorzkich żali mocno poirytowanego burmistrza, kierowanych do kogoś, kogo określił jako „Wy”.
Obserwując obrady sesji Rady Miejskiej odniosłem wrażenie, że szanowny nasz p. burmistrz próbuje traktować nas maluczkich jako społeczność „drugiego sortu”, albo jako tych, co to zbyt długo zwlekają z wizytą u psychiatry. Osobiście uważam, że burmistrza wybraliśmy po to, by nam służył, a nie po to, by próbował nami rządzić i rozstawiać po kątach.
Zachowanie burmistrza, który uniemożliwił radnej wykonanie zadania wynikającego z wykonywania mandatu radnego, pozostawiam ocenie czytelników i Rady Miejskiej .
Kazimierz Pawlik







Napisz komentarz
Komentarze