Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 8 grudnia 2025 04:30
Reklama
Reklama
Reklama

Kierowcy mają kilka sposobów na unikanie punktów karnych

Metoda prawna polegająca na kwestionowaniu wykroczenia w sądzie wciąż jest, ale kluczowe mechanizmy obrony przed utratą prawa jazdy skupiają się teraz na kursach redukujących punkty oraz na pilnowaniu rocznego terminu ich automatycznego kasowania (liczonego od dnia zapłaty mandatu).
Kierowcy mają kilka sposobów na unikanie punktów karnych
Akcja gryfińskiej policji obwodnicy Gryfina. Tymczasem przedłużanie postępowania sądowego może wciąż opóźnić moment wpisu punktów, co teoretycznie daje czas na skorzystanie z kursu redukującego punkty.

Źródło: KPP w Gryfinie

Jak można  nie stracić prawa jazdy, kiedy na konto mają wpłynąć kolejne punkty karne? Polscy kierowcy mają na to sposób – idą do sądu. I ta metoda działa, ale nie ejst jedyna.

Nie jest trudno uzbierać 24 punkty karne, a to limit, od którego traci się prawo jazdy. Wystarczy popełnić dwa poważniejsze wykroczenia, a za takie grozi 15 punktów. Kierowcom łamiącym przepisy nie sprzyja także to, że policja już powszechnie wykorzystuje drony.

Z punktami do sądu. I trzeba czekać na wyrok

Okazuje się, że Polacy znaleźli sposób, aby uniknąć odebrania prawa jazdy za punkty karne. Zwłaszcza gdy są „na granicy”, czyli gdy przekraczają limit 24 punktów.

„W takiej sytuacji część kierowców z punktowym nożem na gardle nie przyjmuje mandatu od policjantów i godzi się na skierowanie ich sprawy do sądu. Kiedy kierowca nie przyjmuje mandatu, punkty karne są w systemie jako „tymczasowe”. Żeby ostatecznie trafiły na konto kierowcy, sprawę musi rozstrzygnąć sąd” – tłumaczy serwis brd24.pl.

I cytuje Jacka Dobrzyńskiego, rzecznika prasowego ministra spraw wewnętrznych i administracji.

– Jeżeli sprawa została skierowana do rozpatrzenia przez sąd, to tymczasowe punkty wpisane do ewidencji staną się ostateczne z datą uprawomocnienia się wyroku sądu, czyli gdy sąd uzna osobę za winną i wyrok stanie się prawomocny – wówczas punkty staną się ostateczne z datą prawomocności wyroku – wyjaśnia.

Procesy mogą trwać rok i dłużej, a kierowca zyskuje czas

Obecnie, przedłużanie postępowania sądowego może wciąż opóźnić moment wpisu punktów, co teoretycznie daje czas na skorzystanie z kursu redukującego punkty

Procesy mogą trwać rok i dłużej, a kierowca zyskuje czas choćby na zredukowanie punktów karnych na kursie w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego.

„Punkty karne przedawniają się po 12 miesiącach od momentu zapłaty mandatu” – dodaje serwis. A to oznacza, że gdy zapadnie wyrok, to wcześniejsze punkty już mogą być wykasowane i w efekcie – nawet z punktami „z sądu” – limit 24 nie zostaje osiągnięty.

Trzy sposoby

Najważniejsze zmiany, które wpływają na możliwość "ratowania" prawa jazdy przed utratą to:

1) Powrót kursów redukujących punkty (od września 2023):

Zasada: Kierowca z prawem jazdy dłużej niż rok, który nie przekroczył limitu 24 punktów, może wziąć udział w specjalnym szkoleniu w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego (WORD).

Efekt: Ukończenie kursu redukuje konto kierowcy o 6 najstarszych punktów karnych.

Częstotliwość: Można z niego skorzystać raz na 6 miesięcy.

2) Skrócenie okresu ważności punktów (od września 2023):

Zasada: Punkty karne kasują się automatycznie po 1 roku, ale uwaga – ten okres liczy się od dnia opłacenia mandatu (a nie od dnia popełnienia wykroczenia).

3). Planowane ograniczenie redukcji punktów:

Istnieją projekty zmian, które mają zablokować możliwość redukcji 6 punktów poprzez kurs reedukacyjny dla punktów przyznanych za najpoważniejsze wykroczenia (np. drastyczne przekroczenie prędkości, przejazd na czerwonym świetle, wyprzedzanie na przejściu dla pieszych). Jeśli te zmiany zostaną przyjęte, kursy będą służyć tylko do redukcji punktów za lżejsze naruszenia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

doświadczony 07.12.2025 20:19
Hmm...Szkoda, że artykuł nie kładzie większego nacisku na młodych kierowców. Dla nich limit 20 punktów i tak jest zabójczy. Czy mają oni możliwość korzystania z kursów redukujących punkty tak samo, jak doświadczeni kierowcy? Wydaje mi się, że jeśli przekroczą 20 punktów, czeka ich ponowny egzamin. Warto to doprecyzować, bo dla kogoś z prawem jazdy krócej niż rok ta wiedza jest kluczowa.

doświadczony kierowca 07.12.2025 19:26
Kluczowy jest tu jeden szczegół, który często umyka: bieg rocznego terminu kasowania punktów zaczyna się od uregulowania mandatu! To zupełnie zmienia dynamikę. Wcześniej, gdy punkty kasowały się po 2 latach od popełnienia wykroczenia, faktycznie "gra na czas" w sądzie miała sens. Teraz, jeśli sąd orzeknie winę i nałoży karę, punkty wejdą na konto dopiero po opłaceniu (co może nastąpić bardzo szybko po wyroku). Sąd to już nie jest tak skuteczna metoda na samo przedawnienie punktów.

po prostu 07.12.2025 19:26
Jeździć ostrożnie.

na plus 07.12.2025 18:13
Dobrze że przywrócono możliwość redukcji 6 punktów. To jest realna szansa dla kierowców, którzy popełnili jakieś błędy, ale na co dzień jeżdżą bezpiecznie. Limit 24 punktów (a zwłaszcza 20 dla młodych!) jest dość niski. Taka "furtka bezpieczeństwa" raz na 6 miesięcy pozwala na naprawienie sytuacji bez dramatycznej utraty prawa jazdy za np. dwa niefortunne mandaty w krótkim czasie.

dyrygent 07.12.2025 15:42
Jeszcze trzeba doliczyć kasę na prawników.

Adam 07.12.2025 15:25
Czy ten powrót kursów redukujących punkty to nie jest trochę półśrodek? Skoro punkty kasują się dopiero po roku od zapłaty mandatu, a nie od popełnienia wykroczenia, to kierowca ma realnie mniejsze pole manewru, niż się wydaje. Opóźnianie płatności może pomóc, ale to też ryzyko. Sąd to już ostateczność i duże koszty. Większą motywacją byłoby skrócenie czasu kasowania, a nie tylko możliwość płatnego kursu.

proste 07.12.2025 15:24
Bo dopiero uprawomocnienie się wyroku sądu (czyli orzeczenia o winie i nałożonej karze) jest momentem, od którego punkty karne zostają wpisane do ewidencji i rozpoczyna się roczny bieg ich ważności.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama