Dziennikarze mają obowiązek zbierać i przekazywać informacje. Prześwietlenie kandydatów to klucz do świadomego głosowania. W związku z tym grupa dziennikarzy postanowiła sprawdzić przeszłość kandydata na prezydenta - Karola Nawrockiego. Mamy ich relacje, mamy też odpowiedź samego kandydata i jego sztabu.
Zarzuty pod adresem przeszłości kandydata Karola Nawrockiego formułują dziś tygodnik Newsweek i portal Onet.
Opis kandydata przez Newsweeka
Czego jeszcze nie wiemy o Karolu Nawrockim? Dziennikarze Newsweeka piszą o przeszłości kandydata na prezydenta:
"Kamrat kiboli, uczestnik ustawek, kombinator, ochroniarz, który pomagał sprowadzać prostytutki dla gości sopockiego Grand Hotelu. To tylko część długiej listy. O Karolu Nawrockim niemal codziennie dowiadujemy się czegoś, co dyskwalifikowałoby każdego kandydata na prezydenta. A wiele wskazuje, że to dopiero początek. Że przeszłość Nawrockiego, jego liczne i nieujawnione wciąż znajomości prędzej czy później zaczną go doganiać."
Nowa sprawa to ta dotycząca roli młodego ochroniarza w hotelu.
Onet dociera do świadków
Więcej na ten temat pisze Onet, a autorami tekstu są Andrzej Stankiewicz i Jacek Harłukowicz
Dziennikarze przypominają, że "obowiązkiem dziennikarzy jest prześwietlanie kandydatów do prezydentury, by Polacy, wybierając za kilka dni głowę państwa, mieli pełną świadomość podejmowanej decyzji". I w związku z tym dotarli do świadków, którzy pamiętać mają Karola Nawrockiego z młodości. Czego dowiedzieli się dziennikarze?
"Karol Nawrocki uczestniczył w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie, gdy pracował tam jako ochroniarz — tak twierdzą jego ówcześni koledzy z ochrony, z którymi rozmawiał Onet. Ze względu na obawy o własne bezpieczeństwo nasi rozmówcy chcą pozostać anonimowi. Ale biorą odpowiedzialność za swe słowa — deklarują, że są gotowi złożyć zeznania przed sądem". To tak w największym skrócie.
Nawrocki zaprzecza i atakuje
Szybko na dzisiejsze zarzuty zareagował Karol Nawrocki. Co napisał w mediach społecznościowych?
"Dziś w Polsce problemem jest prostytucja polityczna, która za obce pieniądze chce oddać Polskę. Za ten stek kłamstw i nienawiści pozwę Onet w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych, a także złożę prywatny akt oskarżenia w trybie karnym. Medialni pomocnicy Tuska i Trzaskowskiego nie zabiorą nam zwycięstwa" - opublikował Karol Nawrocki na "X".
Co mówi o doniesieniach dziennikarzy Adam Bielan z otoczenia Karola Nawrockiego jako kandydata na prezydenta?
-Nic takiego nie miało miejsca - powiedział Adam Bielan zapytany przez dziennikarkę podczas dzisiejszej konferencji prasowej.
Do sądu, ale jakiego?
-Udało nam się porozmawiać z kilkoma osobami, dwójka z naszych informatorów podpisała się pod oświadczeniami na ten temat. Oczywiście jesteśmy przygotowani na to, że sztab pana Nawrockiego czy sam pan Nawrocki może nam wytoczyć proces w trybie wyborczym. Te osoby są gotowe zeznawać w sądzie, że tak właśnie było - mówi Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu.
Tymczasem Karol Nawrocki nie chce sądu w trybie wyborczym (gdzie rozstrzygnięcie zapada bardzo szybko, bo w ciągu 24 godzin), tylko zapowiedział, że będzie składał pozew w procesie cywilnym i karnym. A wtedy wyrok poznalibyśmy dopiero za parę lat.
-Z trybu wyborczego nie chce skorzystać. Gdyby dziś o godzinie 16 oddali do sądu w trybie wyborczym, to jutro o tej samej godzinie, byłby wyrok. Prawomocny byłby w środę - mówi Jacek Harłukowicz.
Co mówi o dotarciu do świadków sztab Karola Nawrockiego? Oprócz tego, że to nieprawda, to wskazuje, że świadkowie są teraz anonimowi. Dlaczego się nie ujawnili?
-Wcale się temu nie dziwię. Gdy pracownica społeczna pod nazwiskiem opowiedziała, jak opiekowała się panem Jerzym, to spadła na nią fala hejtu. Były kierowane pod jej adresem groźby karalne, czy groźby użycia siły, a nawet śmierci - mówił Jacek Harłukowicz z Onetu w TVN24, zapewniając że świadkowie podpisali stosowne oświadczenia i są gotowi zeznawać w sądzie (także w trybie wyborczym) o czynach Karola Nawrockiego.







Napisz komentarz
Komentarze