Burza przyszła zza Odry. Najbardziej w kraju ucierpiał powiat gryfiński, a potem pyrzycki.
O skutkach tej groźnej burzy, która przyszła do nas 26 czerwca ok. godz. 19, pialiśmy już wcześniej. O skutkach nawałnicy dowiadywaliśmy się stopniowo. W wielu miejscach nie było prądu i zasiągu telefonii komórkowej. Brak energii elektrycznej sparaliżował część Chojny. Sporo pracy z połamanymi drzewami było na osiedlu Lotnisko.
Wiele pracy mieli też strażacy w gminie Trzcińsko-Zdrój. Na cmentarzu wichura poniszczyła nagrobki. Energetycy prąd w Gogolicach przywrócili dopiero następnego dnia po południu.
Wiele strachu najedli się mieszkańcy domu w Mętnie Małym. Tutaj dębowy konar spadł na dach i zrobił dwie dziury.
Nawałnica największe straty przyniosła w Cedyni. Tu pisaliśmy, że złamał się kasztanowiec i spadł na dach baru, niszcząc obiekt. W środku niestety były dwie osoby, w tym dziecko. Dziewczyna zasłoniła własnym ciałem swoją młodszą siostrę.
O zniszczeniu baru pisaliśmy tu:









Napisz komentarz
Komentarze