W miastach, gdzie nie ma układów, w zrujnowanych przez ząb czasu i brak napraw pomieszczeniach raczej nie organizuje się imprez dla ludzi. Najpierw należałoby np. zbadać stan dachu, czy sufit się nie zawali w innych miejscach, naprawić, a dopiero wpuszczać ludzi. Ale są miasta, w których mogą się dziać różne inne historie i nikt nie zareaguje.
Przejdźmy teraz do głównego budynku Gryfińskiego Domu Kultury przy ul Szczecińskiej 17, gdzie po stromych schodach są też biura, gdzie dzięki burmistrzowi "wygospodarowano" nowe, dobrze płatne stanowisko dla radnej z jego klubu, gdzie niepełnosprawni mają problemy z dotarciem do kina Gryf, czy gdzie uczestnicy zajęć muszą z niepokojem spoglądać w górę. Dlaczego. Bo może spaść coś na głowę. I spadło!
Burmistrz Mieczysław Sawaryn ochoczo przystał, aby odbywająca się w tym tygodniu konferencja dotycząca planowanego Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry, odbyła się właśnie w siedzibie Gryfińskiego Domu Kultury. Tego dnia obiekt był wizytówką Gryfina, a złośliwi mówią, że też rządów Mieczysława Sawaryna. Potem też zajęcia przebiegały "normalnie".
Tego dnia była to okazja aby zobaczyć nie tylko trudno dostępną dla niepełnosprawnych salę kinową, gdzie odbywała się swego rodzaju debata przeciwników utworzenia parku dziurawy sufit przy głównym tego dnia wejściu dla gości, ale też przejść na scenę i zobaczyć garderobę . A tam swoisty Armagedon. Sufit "wpadł" do pomieszczenia. Ale myliłby się ten, kto by myślał, że pomieszczenie zostało zamknięte, Ktoś mi powiedział, że gdyby zamknięto garderobę to na tej samej podstawie można by zamknąć cały obiekt.
Jak katastroficznie wygląda garderoba można zobaczyć na zdjęcia w fotogalerii, bo nie polecamy wejścia do pomieszczenia.
O skandalicznych warunkach (np. hol z dziurami w suficie) przyjmowania przez burmistrza gości w Gryfinie, w tym posłów PiS, pisaliśmy tu:












Napisz komentarz
Komentarze