Wysłaliśmy e-maila z pytaniami do burmistrza Mieszkowic Krzysztofa Tkacza i dostaliśmy odpowiedzi, które przedstawiamy. O co chodzi? Otóż nie cichną emocje dotyczące meczu drużyn piłkarskich z Mieszkowic i Zielina. Przypomnijmy, że w końcu września 2025 r. w zabezpieczeniu meczu piłki nożnej pomiędzy drużynami A Klasy Zieloni Zielin – Mieszko Mieszkowice w miejscowości Zielin brali udział policjanci. Doszło do incydentu podczas odpalania rac. Policyjna pałka dosięgnęła 13-latka. Tymczasem nasz organ terenowy PZPN odnosi się do incydentu z odpaleniem rac. Zieloni Zielin musieli zapłacić 1400 zł, a Mieszko Mieszkowice 200 zł kary.
Komu kibicuje burmistrz?
W emailu sugerowaliśmy, że jako burmistrz całej gminy powinien Pan zachować obiektywizm również w stosunku do działających klubów sportowych. Tymczasem Pańskie działanie zdaje się temu nieco przeczyć.
Której drużynie głośno Pan kibicował podczas meczu 2 września 2025 r. w Zielinie? Czy kontaktował się Pan wtedy z policją, której funkcjonariusze tam interweniowali?
Krzysztof Tkacz: W odpowiedzi na Pańskie pytania uprzejmie informuję, że podczas meczu w dniu 2 września 2025 r. kibicowałem obu drużynom, zachowując pełną neutralność. Nie kontaktowałem się w trakcie meczu z policją, a działania służb były prowadzone niezależnie od organów gminy.
Spotkanie z działaczami
15 października 2025 burmistrz zorganizował spotkanie w radnymi i działaczami sportowymi.
igryfino: -Czy prawdą jest, że w środę zorganizował Pan spotkanie z działaczami obu klubów, próbując przekonać ich do swojej narracji i oceny zdarzeń?
Krzysztof Tkacz: -Spotkanie z przedstawicielami klubów odbyło się z mojej inicjatywy w celu uspokojenia sytuacji, zapewnienia bezpieczeństwa i wyjaśnienia faktów. Nie przedstawiałem żadnych ocen ani stanowisk faworyzujących którąkolwiek ze stron.
Kontakty z PZPN
Działacze z Zielina twierdzili, że telefonowano z oddziału terenowego PZPN, że dzwonił burmistrz i domagał się surowej kary za odpalanie rac na meczu.
Stąd nasze pytanie: - Działacze zarzucają Panu, że nie traktuje Pan obu drużyn po równo. Mówią, że dostali telefon z zarządu PZPN, że miał Pan dzwonić i domagać się kary dla drużyny z Zielonych Zielin. Czy miała to być jedna z najsurowszych kar? Czy prawdą jest, że kontaktował się Pan w sprawie feralnego meczu Zielonych Zielin z organem terenowym PZPN? Czy prawdą jest, że sugerował Pan wysoką karę dla Zielonych Zielin?
Krzysztof Tkacz: Nie kontaktowałem się ani z Zarządem PZPN, ani z jego jednostkami terenowymi w celu wpływania na decyzje dyscyplinarne wobec jakiegokolwiek klubu, ani w jakikolwiek inny sposób. Zarzuty podejmowania przeze mnie tego rodzaju działań są nieprawdziwe. Odnosząc się do opublikowanej wcześniej przez Pana informacji, jakobym „doniósł” na lokalny klub sportowy jest to twierdzenie niezgodne z rzeczywistością i naruszające moje dobre imię.
Burmistrz powołuje się na jakiś swój list wysłany pocztą, który do nas jednak nie dotarł, więc trudno nam się do tego odnieść. W temacie kontaktowania się, czy nie mamy słowo przeciwko słowu. Może czas na konfrontację…
Póty co znamy stanowisko burmistrza, co do którego na razie nie będziemy się odnosić.







Napisz komentarz
Komentarze