Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
środa, 17 grudnia 2025 09:46
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Gminy zaczęły używać dronów i zdjęć satelitarnych by sprawdzić naszą posesję. Słone koszty

Urzędnikom zajęłoby to miesiące. Drony potrzebują kilku dni. Tak gminy sprawdzają, czy to, co wpisaliśmy do deklaracji podatkowych odpowiada rzeczywistości.
Gminy zaczęły używać dronów i zdjęć satelitarnych by sprawdzić naszą posesję. Słone koszty
Wyliczą zaległy podatek od nieruchomości plus odsetki. Może nawet dojść do postępowania karnoskarbowego

Autor: Canva

W efekcie do wielu właścicieli, którzy nie zgłosili np. garażu czy rozbudowanego poddasza, trafiają wezwania z urzędów gmin. Dodajmy jeszcze, że może ich to słono kosztować. 

Kontrola z powietrza zajmuje tydzień

Gminy zaczęły używać dronów i zdjęć satelitarnych, żeby – jak podaje superbiz.se.pl – weryfikować zgłoszenia podatkowe właścicieli nieruchomości. Identyfikują bowiem dobudowane ganki, wiatrołapy, tarasy i wolnostojące garaże. 

Drony z kamerami termowizyjnymi potrafią sprawdzić, czy poddasze określone jako nieużytkowe jest ogrzewane i zamieszkane. Ujawniają też place wyłożone kostką brukową czy baseny ogrodowe. 

Jeśli któryś z tych obiektów właściciel uznał za nieistotny i nie zgłosił go, to jest podstawa, żeby naliczyć mu zaległe opłaty.

Kontrola z powietrza pozwala sprawdzić całą gminę w tydzień. Tradycyjna kontrola inspektorów trwałaby miesiące. 

Zaległy podatek od nieruchomości plus odsetki

Rachunek za niezgłoszenie obiektu może być bardzo wysoki, bo gmina ma prawo naliczyć zaległy podatek od nieruchomości za ostatnie 5 lat. No i trzeba jeszcze doliczyć odsetki. 

Przykładowe wyliczenie: niezgłoszony garaż o powierzchni 30 metrów kwadratowych i zaadaptowane poddasze o powierzchni 50 metrów to różnica około 600 złotych rocznie. Za pięć lat daje to 3000 złotych należności głównej. Z odsetkami suma przekracza 4000 złotych” – czytamy w serwisie.

Jeśli gmina zidentyfikuje takie niezgłoszone obiekty, to wezwie właściciela posesji. Brak reakcji na wezwanie uruchamia procedurę egzekucyjną. W skrajnych przypadkach może dojść do postępowania karnoskarbowego.

Kolejne gminy szybko przejmują tę metodę

Dronami posługują się już gminy podkrakowskie, dolnośląskie i w pasie nadmorskim. Samorządy w tych regionach jako pierwsze odkryły spore rozbieżności między ewidencją a stanem faktycznym.

Tę technologię, a razem z nią metodę weryfikowania deklaracji właścicieli posesji – podkreśla serwis – szybko przejmują już kolejne województwa.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ech 17.12.2025 08:58
No jeszcze trochę i opodatkują deszczówkę, którą zbieram do beczki, bo dron zobaczy taflę wody. Państwo policyjne w pełnej krasie. Zamiast ułatwiać życie, to tylko szukają haka na obywatela.

no 17.12.2025 08:51
Przesada!

anonim 17.12.2025 08:13
Orwell się w grobie przewraca. Drony, termowizja, satelity... Niedługo urzędnik wleci mi dronem przez okno sprawdzić, czy mam włączony telewizor i czy zapłaciłem abonament. To jest totalna inwigilacja pod płaszczykiem prawa.

cash 17.12.2025 07:50
Kasa, misiu, kasa

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaŻyczenia świąteczno-noworoczne PGE (17.12.2025-07.01.2026)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama