Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 4 sierpnia 2014 r. na drodze między Derczewem a Sitnem - pisze Gazeta Wyborcza. 20-latek z okolic Gryfina jechał na skuterze do rodziny z Myśliborza.
- Napastnik, kierowca samochodu, zeznał, że jadący skuterem utrudniał mu jazdę - mówi prokurator Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Podczas jazdy miał zajechać drogę 30-latkowi w samochodzie. Ten dogonił go i zatrzymał. Doszło do awantury. Mężczyzna zaatakował i pobił 20-latka, zadając mu kilkanaście ciosów w głowę stalowym przecinakiem. Następnie jeszcze żywego wrzucił do jeziora.
Rodzina z Myśliborza, którą odwiedzić miał 20-latek, nie doczekawszy się gościa, zgłosiła zaginięcie. Wszczęto poszukiwania z udziałem psa tropiącego oraz śmigłowca. We wtorek, 5 sierpnia znaleziono ciało w jeziorze niedaleko brzegu.
- Z dotychczasowego śledztwa wynika, że sprawca zadał 20-latkowi kilkanaście ciosów twardym narzędziem w głowę, powodując obrażenia twarzo-czaszki, a następnie wrzucił ciało do jeziora - wyjaśnia prokurator Wojciechowicz. - Bezpośrednią przyczyną zgonu nie były obrażenia głowy, a utonięcie.
Jeszcze w tym samym tygodniu zatrzymano podejrzanego. Okazał się nim trzydziestolatek również z powiatu gryfińskiego. Policjanci przedstawili mu zarzut zabójstwa oraz rozboju. Okazało się bowiem, że znaleziono przy nim portfel ofiary i jego telefon komórkowy.
Mężczyzna przyznał się do winy. Sąd Rejonowy w Gryfinie zdecydował o jego aresztowaniu. Grozi mu dożywocie.







Napisz komentarz
Komentarze