Wspólne wypełnianie skierowania na kolonię oraz zapoznawanie się z programem wyjazdu wniosły sporo radości w życie rodziny Jakuba. Chłopiec razem z mamą już spakował plecak, bo nie mógł doczekać się dnia wyjazdu 13 sierpnia. Teraz chłopiec, gotowy do wyjazdu, czekał już tylko na ten szczęśliwy dzień.
Niestety, około 20 lipca mama chłopca została poinformowana przez pracownicę Ośrodka Pomocy Społecznej w Widuchowej, że jej syn nie pojedzie na kolonię, gdyż zgłoszenie zostało odrzucone z powodu jego niepełnosprawności. Zrozpaczona matka nie wie, jak powiedzieć dziecku, że musi rozpakować plecak, gdyż niestety nie będzie mu dane zostać kolonistą.
-Gdzie zrozumienie i tolerancja dla choroby syna? Czy niepełnosprawność dziecka musi je stawiać w grupie tych „gorszych”? Czym zasłużył sobie na takie potraktowanie przez dorosłych? Bo to właśnie dorośli dali małemu, choremu chłopcu promyk nadziei, a potem okrutnie, nie myśląc o jego emocjach i uczuciach, odebrali mu wszelkie złudzenia – zadaje pytania rozgoryczona matka chłopca. -Kto przyjedzie do Kuby i powie mu, że nie wyjedzie na kolonię do Karpacza? On ciągle wykreśla mijające dni w kalendarzu z nadzieją, że już niedługo wyruszy w pierwszą podróż swojego życia – dodaje matka.







Napisz komentarz
Komentarze