W rolach głównych w filmie występują m.in. Maria Seweryn, Klara Bielawka i Marta Ojrzynska.
W pokazie filmu w Gryfinie udział wzięła również, wcielająca się w rolę Izabeli Moszczyńskiej – Rzepeckiej, Iwona Kamińska – Lech, pełnomocniczka Kongresu Kobiet z Piły.
W spotkaniu udział wzięło blisko 160 osób, przedstawicieli/przedstawicielek organizacji pozarządowych, społeczników/społeczniczek, liderek oraz przeszło 120 uczniów gryfińskich szkół. W pokazie uczestniczył równie starosta gryfiński pan Wojciech Konarski i pełniąca funkcję wicestarosty gryfińskiego pani Ewa Dudar. Pokaz filmu poprzedziły wystąpienia twórców filmu - Marty Dzido i Piotra Śliwowskiego oraz aktorki – amatorki Iwony Kamińskiej – Lech.
Wydaje się, że te odległe czasy i te problemy nas już nie dotyczą, ale wiele kwestii, które podejmowały emancypatki to sprawy wciąż aktualne. Chociażby równa płaca za tę samą pracę, kwestia alimentów – podkreślała Marta Dzido. Z kolei Piotr Śliwowski skierował swoje słowa do licznie zgromadzonej młodzieży aby wyciągnęli wnioski z herstorii i byli partnerami dla swoich dziewczyn, przyszłych żon
i wspierali je. Iwona Kamińska - Lech apelowała o zainteresowanie się herstorią i sami byli jej twórcami, organizując happeningi, pokazy czy lekcje obywatelskie. Stańmy się posłańcami wiedzy o naszych prababkach, dzięki którym może się odbywać chociażby dzisiejsze spotkanie. Poświęćmy temu więcej uwagę – prosiła Iwona Kamińska – Lech.
Po pokazie organizatorki przeprowadziły quiz wiedzy o filmie, wręczając zwycięzcom upominki ufundowane przez Gminę Gryfino i Pomorze Zachodnie.
Siłaczki to opowieść o naszych prababkach, dzięki którym mamy dziś prawo głosu . Ludźmi jesteśmy i ludzkich praw żądamy! – przekonywała Kazimiera Bujwidowa, orędowniczka zniesienia zakazu wstępu kobiet na uniwersytety. Odważmy się być wolnymi! – zachęcała Maria Dulębianka, pierwsza kandydatka na posła do sejmu, w czasie kiedy kobiety nie miały jeszcze praw wyborczych.
Chcemy całego życia! – krzyczała Zofia Nałkowska, żądając równości nie tylko pod względem politycznym, ale także obyczajowym. Bez różnicy płci! – postulowała Paulina Kuczalska, nazywana - nie bez powodu - papieżycą feminizmu.
Walczyły o prawa w kraju, którego nie było wówczas na mapie. Mówiono im: Teraz nie pora na walkę o prawa kobiet! Ale one nie chciały niepodległej Polski bez wolnych Polek. Bojownice, patriotki, aktywistki, żołnierki, sufrażystki - to o nich opowiada fabularyzowany dokument Siłaczki.
O ich wieloletnim boju o sprawę kobiecą, bo – jak krzyczała Zofia Daszyńska - Golińska w 1911 roku podczas marszu krakowskich emancypantek: Praw się nie dostaje! Prawa się zdobywa w walce!
Pokaz filmu „Siłaczki” możliwy był dzięki współpracy z Burmistrzem Miasta i Gminy Gryfino, Gryfińskim Domem Kultury oraz dofinansowaniu z budżetu Samorządu Województwa Zachodniopomorskiego.
Napisz komentarz
Komentarze