Krajnik to nieduża, dobrze zorganizowana, trochę sielankowa wieś, której prawie z każdej strony kłaniają się kominy elektrowni Dolna Odra. W sobotę, 13 sierpnia 2016 r. wszystkie organizowane konkurencje były otwarte dla każdego i nieważny był wiek uczestników. Do sportowego dnia w Krajniku dołączyła się Ewa Chludzińska-Lewczuk, kończąc swoją trwającą od lipca akcję organizowaną dla dzieci w kilku wsiach pod nazwą „Bezpieczne lato”.
Pomysł zorganizowania wspólnej zabawy okazał się trafiony w dziesiątkę. Wszyscy bawili się doskonale, chociaż na krajnikowej imprezie nie było straganów, zespołów ani wielkiej biesiady. Było natomiast wesoło, sympatycznie i rodzinnie, a śmiechu było co niemiara. No bo jak się tu nie śmiać, skoro panie naprawdę uwierzyły w swoje równouprawnienia w każdej dziedzinie i postanowiły zagrać z panami w piłkę nożną. Kto wygrał? Wiadomo! Panowie okazali się bowiem prawdziwymi dżentelmenami:)
Organizatorzy przygotowali dla dzieci wiele atrakcyjnych gier i zabaw. Natomiast zainteresowani sportem mieli do wyboru różne konkurencje i one cieszyły się sporą popularnością: mecz piłki nożnej z prawdziwą bramką i najprawdziwszym bramkarzem, koszykówka, siatkówka i cieszący się dużym powodzeniem wyścig kolarski. Do wyścigu zgłosiło się dziewięciu chętnych, w tym trzy dziewczynki. Na trasie znajdowały się cztery punkty, gdzie na kolarzy czekały pewne zadania i nagrody. Wyścig wygrał Krystian Parowiec. Jego siostra Paulinka zajęła czwarte miejsce. Na drugiej pozycji uplasował się Karol Bojko, a trzeci czas miał Jakub Garstecki.
Zespół koszykówki miał niecodziennego gracza, którym był burmistrz Gryfina Mieczysław Sawaryn, którego drużyna zajęła czwarte miejsce. Cóż, trening czyni mistrza… Puchar zdobyła drużyna Jadwigi Chrzanowskiej i Tomasza Rubczaka. Dla wszystkich zwycięzców były medale, puchary i nagrody.
Słodyczy, kawy, herbaty również nie brakowało. Organizatorzy i wszyscy mieszkańcy bardzo się postarali. Instruktorka świetlicy Dominika Bojko była w swoim żywiole. Zadbała o to, żeby nikomu niczego nie brakowało. Ciasto upieczone przez Małgorzatę Rubczak zniknęło błyskawicznie. Pani radna nie tylko włącza się w życie społeczności Krajnika, ale jest też jego dobrym duchem. Należy również do grona wolontariuszy Stowarzyszenia „Jestem i Pomagam”, a to zobowiązuje.
TWS




























































Napisz komentarz
Komentarze