Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 14 grudnia 2025 10:48
Reklama
Reklama

Popierają działania promocyjne władz Gryfina

Szefowie Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej przyjechali na sesję Rady Miejskiej w Gryfinie aby przekonywać radnych, że Gardno to dobra inwestycja, ale trzeba cierpliwości i wsparcia wszystkich sił politycznych i społecznych, aby strefa przemysłowa w Gardnie przyciągnęła kapitał. Przed radnymi wystąpili: Artur Malec - prezes KSSSE oraz wiceprezes Roman Dziduch i Andrzej Kail, dyrektor marketingu. Przyjechali oni na zaproszenie Macieja Szabałkina, wiceburmistrza Gryfina.
Prezes Artur Malec poprosił radnych o wsparcie. Zaapelował do radnych i innych elit Gryfina aby poprzez spotkania z posłami czy senatorami wsparli działania, które doprowadzą do wydłużenia istnienia specjalnych stref. Zgodnie z obowiązującym prawem mają one istnieć do 2020 r. Chodzi o to aby wydłużyć ten termin, by np. w Gardnie bardziej opłacało się w dłuższej perspektywie odrobić zainwestowane pieniądze.
 
Jak sprytnie kiwnąć konkurencję
-Staramy się usilnie promować państwa strefę podczas różnego rodzaju targów, konferencji, ale i w ambasadach na całym świecie – mówił prezes Artur Malec.
Przypomniał, że gmina musi sama uczestniczyć w konferencjach i targach, choćby takich jak w Cannes. Przypomniał, że miedzy samymi strefami też istnieje ostra konkurencja o inwestorów.
-Chodzi o to aby sprytem kiwnąć konkurencję – podsumował A. Malec.
Stwierdził, że o inwestora trudno, gdy nie istnieje przyjazny klimat do inwestowania.
-Trudno bez państwa wsparcia będzie o nowych inwestorów. Chodzi też o to, aby inwestorzy zdążyli skonsumować przywileje związane z inwestowaniem w strefie. Od wbicia łopaty do uruchomienia inwestycji musi minąć 2 lata – mówił A. Malec wskazując, że do 2020 r. nie ma dużo czasu.
 
Sawaryn niczym Kasandra
Przewodniczący rady Mieczysław Sawaryn przypomniał historię powstania strefy w Gardnie. Zaczął od 2005 r., kiedy to za rządów PiS powstała koncepcja tej strefy. Przypomniał też jak przed ostatnimi wyborami burmistrz przywoził „inwestorów w turbanach” i jak z tego nic nie wyszło.
-Już wcześniej wykazywaliśmy burmistrzowi, że park będzie gotowy w momencie przesytu inwestycyjnego i dużej konkurencji, co dzisiaj staje się faktem - mówił Mieczysław Sawaryn, ale swoje poparcie o starania o strefie wyraził.
 
Czy nastąpi pączkowanie?
-W dużym biznesie nie da się przeprowadzić czegoś w bardzo krótkim czasie, ale też nie trzeba się zniechęcać pewnymi problemami. Często trzeba rozmawiać z dziesiątkami inwestorów, tak jak my to robimy, z czego dogadać się można z trzema czy dwoma, którzy chcą zainwestować. Jeśli pojawi się pierwszy inwestor w waszej strefie, to zapewniam was, że kolejne inwestycje będą pączkowały – przekonywał prezes Artur Malec.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama