Po pierwsze – sprawdzić
Na rynku jest wiele firm, które oferują pożyczki online. Dlatego, zanim zapadnie decyzja, którą
z nich wybrać, koniecznie trzeba sprawdzić dostępne oferty. Warto przejrzeć chwilówki na łowca chwilówek, ponieważ w jednym miejscu zostało zebranych kilkadziesiąt firm, oferujących szybkie pożyczki. Dzięki temu w szybki sposób można dowiedzieć się najważniejszych informacji na temat konkretnej firmy. Pomocne w tym będą także opinie klientów zamieszczone na tej platformie, dzięki którym można zorientować się jakie podejście do pożyczkobiorców ma dana placówka pozabankowa.
Po drugie – dokładnie przeczytać
Największą zmorą pożyczkobiorców jest umowa podpisywana na szybko, bez dokładnego przeczytania. Przez to często nie orientują się oni, że całkowity koszt pożyczki jest znacznie wyższy, niż wskazywałyby na to wyliczenia. Często też nie doczytują informacji o horrendalnych odsetkach za zwłokę w spłacie zadłużenia. Na szczęście chwilówki przez Internet z Łowcą to firmy, które przysyłają umowę w PDF, więc można ją na spokojnie przeczytać i zapoznać się
ze wszystkimi niuansami. A dopiero potem podejmować decyzję, jeśli wszystkie aspekty umowy odpowiadają wymaganiom potencjalnego pożyczkobiorcy.
Po trzecie – nie przecenić możliwości
Łatwość w zaciąganiu pożyczek w takich firmach jak Lendon, Vivus czy Alfa Kredyt sprawia, że ludzie bardzo chętnie pożyczają pieniądze. Czasami jednak przeceniają swoje możliwości finansowe. Dlatego tak istotne jest, aby przeglądając oferty określonych firm, sprawdzić czy czas spłaty danej pożyczki jest dogodny. Bowiem za każdy dzień zwłoki naliczane będą odsetki, które zwiększą sumę kredytu. Pożyczki online oscylują pomiędzy 100 zł a 5000 zł, dlatego trzeba zastanowić się nad tym, jaka suma będzie możliwa do spłaty. W przypadku Lendon maksymalna suma to 2000 zł, Vivus pożycza nawet 2500 złotych, natomiast Alfa Kredyt jest w stanie pożyczyć 1500 zł. Dzięki takiej rozbieżności, można wybrać opcję najbardziej dla siebie optymalną, której spłata nie zachwieje płynnością finansową kredytobiorcy.
Artykuł sponsorowany










