-Tyle mięsa to ja przez ostatnie tygodnie nie zjadłam, co przez te świąteczne dni. A do tego ciasta też należało spróbować. Ale przy świątecznym stole trudno sobie odmawiać - mówi pani Grażyna.
W drugi dzień świąt było tak ciepło (choć kilka stopni chłodniej niż w niedzielę), że wielu gryfinian wybrało się na lody. Lodziarnie stały otworem.
Takie popołudnia są dobre na spacery, więc niektórzy wybrali taki aktywny wypoczynek.
Natomiast grupa gryfińskich biegaczy wybrała się do Trzcińska-Zdroju aby wziąć udział w imprezie biegowej. Relacja tu:
Niektórzy inaczej postanowili spalić kalorie i w poniedziałek wybrali się do… myjni (zdjęcia jednak nie prezentujemy, choć mamy niejedno).
A w poniedziałek wieczorem tradycyjnie dopadł wielu stres przed ponownym pójściem do pracy.
TWS & P
Napisz komentarz
Komentarze