W wielu momentach podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Gryfinie smartfony służyły do SMS-owania, dzwonienia, odbierania telefonów i oglądania stron internetowych. Nie wszyscy skupiali się na tematach, które zaplanowano rozstrzygnąć na sesji. Tylko że temu przyglądali się, nieraz wnikliwie, inni uczestnicy obrad.
Jak sesja jest transmitowana na żywo, to i mieszkańcy mogą podejrzeć kto np. z burmistrzów, jego zastępców czy radnych korzysta ze smartfonów podczas sesji. Ba, nawet wiadomo w jakim celu, skoro niektórzy zaraz wyrywają się na mównicę.
Kamera sesyjna nie zagląda bezpośrednio w monitory komórek (stąd też pewno odwaga korzystania z nich). Kamera nie obejmuje w całości miejsc dla publiczności, ale tu też siedzą ludzie z komórkami, które mogą robić zdjęcia, nagrywać…
Panie Kamilu Miler, proszę uważać gdzie pan siada i kto panu zagląda do smartfona. Być może tedy, kiedy pan przegląda strony, ktoś z tyłu akurat kręci film albo robi zdjęcia? Zwłaszcza jak pan przegląda portal igryfino. Zmienianie miejsca siedzenia niewiele może panu pomóc, jak się człowiek dobrze nie rozejrzy, czy i kto „rejestruje”.
I na koniec jeszcze jedno odnośnie wymyślania dziwnych historii. Czy chodzi panu o pańskiego smartfona i rysę idącą od głośniczka? Lepiej aby pan sobie przypomniał gdzie pan ją nabył. Potem może być głupio…









Napisz komentarz
Komentarze