Sprawa dotyczy znanej w Gryfinie pani listonosz Jadwigi Lampy. W kwietniu zmarł jej brat Jan Ostojadł. I wtedy powstała sprawa podzielonego sztucznie mieszkania przy ul. Łużyckiej w Gryfinie.
-To mieszkanie moich rodziców. Gdy zmarli, miałam 14 lat, a nas było troje rodzeństwa. Potem zostało nas dwoje, więc przedzieliliśmy mieszkanie, a nawet mamy oddzielne liczniki – opowiada nam pani Jadwiga Lampa.
Pokazuje, w jak trudnych warunkach mieszka 8-osobowa rodzina. Od mieszkania brata dzieli ją tylko płyta. Teraz ma szansę aby mieszkanie było jednym lokum, wróciło do stanu pierwotnego. A wielopokoleniowa rodzina mieszka tu z małymi dziećmi (czworgiem).
-Wysłałam do gminy już dwa pisma. TBS odpowiedział mi, że raczej dostanę te pokoje. 4 maja dowiedziałam, się, że "burmistrz jest na tak”. A tu nagle zmiana decyzji. Mówiłam im, że przecież córka ma małe dziecko, to usłyszałam w odpowiedzi: „To niech idzie pod most!” - mówi nam zrozpaczona Jadwiga Lampa.
Dziś w tej sprawie ma udać się do burmistrza. Od czasu epidemii dzisiaj burmistrz Mieczysław Sawaryn podczas swego dyżuru ma przyjmować interesantów osobiście.
Napisz komentarz
Komentarze