Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 21:52
Reklama
Reklama
Reklama

Na świąteczne spotkanie do Niemiec pojechał w mundurze

Okres przedświąteczny to czas wędrówek po sklepach, szukania prezentów i rozglądania się za odpowiednią choinką. Jest to szczególna pora na wzajemne spotkania, przyjacielskie gesty i ciepłe słowa. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy pogranicza postanowili spotkać się w ten przedświąteczny czas. Marek Brzeziński, Katarzyna Figas i Sylwia Mencel wpadli na pomysł zorganizowania polsko- niemieckiego świątecznego wieczoru w pobliskim Mescherin. Swój pomysł na autoprezentację miał Jerzy Romaniuk.
Na świąteczne spotkanie do Niemiec pojechał w mundurze

Tak bliscy sąsiedzi powinni się poznać i częściej widywać, więc w niedzielne popołudnie goście z obu stron spotkali się w kościele. W środku stała ogromna choinka, był wieniec adwentowy i pełen kościół  niemieckich i polskich sąsiadów.

Spotkanie rozpoczęło się od powitania i złożenia sobie życzeń. Potem nastąpiła prezentacja filmów    mówiących o obyczajach bożonarodzeniowych niemieckiej rodziny Blumenthal i Jerzego Romaniuka.  Można było posłuchać jak w wigilijny wieczór w Kazachstanie zamiast opłatkiem, dzielono się  pokrojonym ziemniakiem.

Wigilia to święty wieczór. Kolędy w języku francuskim, niemieckim i polskim zaśpiewała Klara Gmiter. Przepiękna „Cicha noc” zaintonowana  przez Tadka Wasilewskiego zabrzmiała w obu językach i przez płonące przed kościołem polana, zapalone przez Adama Lewińskiego, pomknęła do gwiazd. Wystąpił  również zespół flecistek reprezentujący gospodarzy.

Opłatek z życzeniami, obcy obyczajem, trochę dziwił gospodarzy spotkania. Następnie w salce parafialnej  wypito grzańca z czerwonego wina, było ciasteczko oraz kawa i herbata. Nie była to typowa „nasza” wigilia, ale bardzo udany pomysł wspólnego świątecznego spotkania. Tkwiące jeszcze gdzieś w niektórych sercach zatargi pomału odchodzą w przeszłość. Jesteśmy sąsiadami, więc  powinniśmy żyć w zgodzie. Niestety, nieznajomość języka sąsiada dla wielu osób wciąż jest barierą, która nie pomaga w kontaktach. 

Wiele osób zdziwił pomysł Jerzego Romaniuka „wystąpienia” w mundurze. Zastanawiano się również dlaczego, oprócz bardzo ciekawych wspomnień świątecznych z Kazachstanu,  opowiedział przy okazji swoją biografię i deklamował wiersze patriotyczne. To nie była rocznica ani patriotyczna, ani   wspomnienia z wojną związane. Wielu uczestników zastanawiało się więc, jak tę „prezentację” podczas świątecznego spotkania odebrali nasi sąsiedzi zza Odry.

TWS   

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama